#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Dziewczyna do chłopaka...

Dziewczyna do chłopaka
- My się chyba kiedyś widzieliśmy?
- Tak się właśnie zastanawiałem, skąd znam te cyce...

KOFEINIŚCI...

KOFEINIŚCI

W związku z tym, że fabryka od pewnego czasu funduje nam darmowe napitki wydajność automatu z kawą znacznie wzrosła. Co za tym idzie zdarzają się chwile kiedy kawy w ogóle nie ma, a automat raczy spragnionego wrzątkiem zamiast espresso. Przerwa cmentarna była ostatnio. Technik nie przyjeżdżał długo i od poniedziałku zamiast kawki lub czekoladki automat znowu wrzątek wydawał. Co bardziej już zdesperowani parzyli języki chłeptając tą gorącą wodę wyobrażając sobie że to podwójna mocca...
Ktoś się wczoraj zlitował nad personelem i w końcu nakleił na maszynie kartkę z napisem:
"AUTOMAT NIECZYNNY"
Poszedłem dzisiaj rano z nadzieją, że w końcu espresso z mleczkiem se strzelę. Kartka nadal wisi, ale jakiś kofeinista drżącą ręką dopisał na niej:
"Przepraszamy ! Najbliższy czynny automat we Wrocławiu"

Żona i mąż się bzykają....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dzieci to zadają trudne...

Dzieci to zadają trudne pytania. Ostatnio syn drugoklasista mnie zapytał:
- Tato, a kto to jest dziewica?
- Dziewica synu to jest tak młoda dziewczyna
- A jaka dziewczyna, a co ona robiła?
- No właśnie o to chodzi synu, że jeszcze nic...

BABCIA ZOFIJO...

BABCIA ZOFIJO

Mamy w rodzinie babcię (właściwie to nie moja babcia, ale babcia kuzynek od strony ciotki), która nazywamy babcią Zofijo. Babcia Zofijo (lat 78) ma dziadka Karola (lat 80). Sympatyczna para staruszków - zawsze na wszelkich imprezach rodzinnych rozbawiają całe towarzystwo, bo dziadek lubi wypić i pożartować, a babcia niedosłyszy, więc często wynikają z tego różne śmieszne sytuacje.
Anegdotki postaram się przytoczyć w języku oryginalnym (choć zmodyfikowanym dla większej przejrzystości), czyli po śląsku. Dla niezorientowanych: kółko - rower, chop - facet, łona - ona, haziel - toaleta.
Letnie popołudnie, grill w ogródku, rodzinka i rodzinka rodzinki w komplecie i tylko Zofiji brakuje, bo pojechała na nieszpory. Po godzinie wraca rowerem, odstawia go i siada, żeby odsapnąć. Na co sąsiad:
- Zofijko, ale ci, dzioucha, na starość przyszło na kółku do kościoła cisnąć. Chop by cię traktorem zawiózł.
Dziadek Karol, który zapomniał, że Zofija niedosłyszy, zażartował, nie wiedząc, jak bardzo ją to wzburzy:
- Jo jej koża na kółku jeździć, bo łona jakoś tako nieruchawo jest!
- Co?! Jo jest nieruchano?!

Znów jakiś zjazd rodzinny, ale tym razem w domu, bo zimno. Wszyscy siedzą na parterze, a do toalety to już trzeba na pięterko. Dziadek Karol zadeklarował wszem i wobec, że musi w ustronne miejsce i wyszedł. Na górze się zorientował, że rura pękła, woda się leje z łazienki, już nawet po schodach cieknie. Zofija wyszła za nim, żeby wstawić kwiaty do wazonu, stanęła przy schodach i patrzy jak woda kap! kap! kap!, po czym przestraszona woła:
- Coś ty, chopie, do haźla nie dotrzymoł?

- Baco, a co trzeba zrobić,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

NAJFAJNIEJSZE AUTO ŚWIATA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Co ma stara baba miedzy...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

STRAŻ NIKOGO SIĘ NIE BOI...

STRAŻ NIKOGO SIĘ NIE BOI

Wychodzi sąsiad z domu, patrzy - jego auto perfidnie blokuje z tyłu inny samochód, zderzak w zderzak. Z przodu krzaki, więc też wyjechać się nie da. No to co? Wsiadł do auta i zatrąbił kilka razy. Uruchomił alarm.
Minuty mijają, śpieszy mu się bardzo, a tu wszystkie w/w zabiegi nic nie dały i nie pojawił się właściciel, który tak inteligentnie zaparkował. Wkurzony zadzwonił do straży miejskiej. Komendę mamy blisko, więc
pojawili się w kilka minut. Sąsiad delikatnie zasugerował, że może by tak holownik wyczarować, coby zastawiacz się nauczył zasad życia w społeczeństwie. Strażnicy kręcąc głowami:
- No wie pan... Te auto ma rejestracje na WWL (dla niewarszawiaków - powiat wołomiński), więc nie wiadomo, kto to jest... Ale odchylimy panu krzaczek z przodu, może uda się wyjechać...

Apfelbaum w Amsterdamie...

Apfelbaum w Amsterdamie powiada:
"Owszem, piorun albo koń na wyścigach są szybkie. Ale ze mną to się nie da porównać. Raz poszedłem odwiedzić żonę jednego dyplomaty i dziesięć minut później on już w Indonezji miał rogi".