#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

POLICYJNY GADŻET...

POLICYJNY GADŻET

Coś wyniesione z komisariatu...
Wparowałem z początkiem roku, coby kolesiowi trochę gadżetów reklamowych rzucić, by się bidulek cieszył i dalej chciał być moim TW. Kumpel podziękował za prezenty i zaczął się rozglądać po pokoju:
- Co ja ci dam? No co ja ci dam?
Nagle błysk w jego oku i uśmiech na twarzy:
- CHCESZ KOŁPAK OD FOCUSA?

Zawsze kiedy jestem na...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

NA ROWEREK NAD JEZIOREM...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

jak nazywa się wystrałowa...

jak nazywa się wystrałowa werka ??????? oDP:FAJERWERKA

Podstawowe zasady latania:...

Podstawowe zasady latania:
1. Staraj się pozostać w środku powietrza.
2. Nie zbliżaj się do krawędzi powietrza.
3. Krawędzie powietrza można rozpoznać przez pojawienie się asfaltu, budynków, drzew, morza i przestrzeni kosmicznej. Latanie przy krawędziach jest znacznie trudniejsze.

Kiedy z miasteczka wyjechał...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Czy miałeś ostatnio ochotę...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Moja żona myśli, że oblała...

Moja żona myśli, że oblała prawko w momencie, w którym nie zatrzymała się przed zebrą. Ja wiem, że stało się to już w momencie wjechania do zoo.

- W moim małżeńskim łóżku...

- W moim małżeńskim łóżku jest tak jak w Playboy’u!
- ???
- Wychodzi raz na miesiąc...

FESTYN...

FESTYN

Rzecz działa się w niedzielę, piękna pogoda, jakieś festyny, czas spotkań rodzinnych...
Spotkaliśmy się całymi rodzinami a co, a że słoneczko grzało to i pić się chciało. Porozumiewawcze spojrzenie i zapada decyzja: wszystkim 3 szwagrom pić się zachciało i trzeba do sklepu się udać. Małżonki nasze chwilowo straciły czujność i hasło: "idziemy do sklepu napić się" zostało zaakceptowane kiwnięciem 3 głów niewieścich.
Plan był mizerny 0.5 na 3 i wracamy, plan był dobry - gorzej z wykonaniem... Spotkaliśmy kilku znajomych, impreza za sklepem się rozkręciła, ja sam po 4 flaszki szedłem (przynajmniej tyle pamiętam). Nasza nieobecność na festynie się przeciągnęła i tak jakby ściemniać się zaczęło. Taaaa te zmiany
w przyrodzie obudziły moją czujność. Kontrola czasu... Qurwa ale ten czas biegnie 6 godzin nas nie było. Dziwnie nikt nie dzwonił, jakieś spokojne te żony nasze... Kontrola telefonu: 8 połączeń nie odebranych... Czas się zbierać i to szybko. Stanowczym krokiem wracamy do naszych rodzin i zastanawiam się czy ja też tak śmiesznie idę... Taaak sytuacja nieciekawa nasze żony mają nieciekawe miny i widzę że szwagier też nieciekawie się poczuwa. Po złożonym meldunku że już się napiliśmy i naszym pytaniem co robimy dalej bo festyn zaczyna nam się podobać okazuje się że:
- nasze samochody same przyjechały i czekają na nas.
- wysłano za nami 3 ludzi którzy zaginęli za sklepem.
- wszystkie chłopy mają g**no w głowie.
- koniec zabawy na dziś.
Dziś tj. we wtorek zrobiliśmy podsumowanie festynu:
- nasze żony się do nas mało odzywają i nasze tłumaczenie że przecież mówiliśmy że idziemy się napić a Wy nam POZWOLIŁYŚCIE nie przynosi spodziewanych efektów (ponoć one myślały że na colę idziemy)
- dużo więcej osób mówi mi cześć
- szwagier wracał w bagażniku i obudził się w nim rano, a jego dzieci dziwnie się na niego patrzą
- dowiedzieliśmy się że jesteśmy starzy i głupi
- za sklepem było bardzo śmiesznie i pewnie kilka autentyków bym napisał. Ale nikt nic nie pamięta...