#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Młody żonkoś, kilka miesięcy...

Młody żonkoś, kilka miesięcy po ślubie, zaczął nabierać podejrzeń, że żona go zdradza z jego wcześniejszym rywalem. Któregoś ranka udał, że normalnie wychodzi do pracy. Wszedł jednak po cichu do szafy w sypialni, zostawił tylko małą szczelinę i cicho czeka.
Po godzinie zauważył, jak nagie ciało żony ląduje w ich łóżku, a po niej wszedł rzeczywiście rywal!
Chociaż mu oczy wychodziły na wierzch, widząc do czego jego żona jest zdolna w łóżku, siedział jak mysz pod miotłą.
Po skończonej orgii, żona przechodząc obok szafy, potknęła się o dywanik i wpadła na szafę.
Uderzenie spowodowało, że lekko uchylone drzwi otworzyły się, ukazując "podglądacza" w całej okazałości.
Żona na ten widok zapiszczała z przerażenia głośniej niż podczas orgazmu.
- Co ty tutaj głupku robisz? Miałeś być w pracy!
Mąż na to spokojnie:
- Kiedy opowiedziałem mamusi o moich podejrzeniach, to ona powiedziała: "Pamiętaj synku! Nigdy nie podejmuj nieprzemyślanych decyzji! Lepiej jest na spokojnie na wszystko spojrzeć z boku." Więc patrzę!

Z korespondencji mailowej:...

Z korespondencji mailowej:
- Przesyłam skan podpisanej umowy, kiedy mogę oczekiwać pieniędzy?
- Przesyłam skan pieniędzy, przelew wyślę po otrzymaniu oryginału umowy.

Kefir i śledź! Avocado...

Kefir i śledź! Avocado i chrzan! Kiszona kapusta i wapno gaszone! Ananas i farba! Wszelkie gastronomiczne fanaberie w magazynie "Żywność dla kobiet w ciąży."

NIGDY TAK NIE RÓB!...

NIGDY TAK NIE RÓB!

Kolega Rafał z Poznania, uradowany narodzinami syna powysyłał z komórki żony MMS-y do ludzi w firmie z tekstem "Nasz synek, 4460g, 60cm."

Poniżej reakcja szefa (mail do wszystkich pracowników).

Rafał,
gratuluję ci z całego serca...

...ale wysyłanie MMS-a z obcego numeru telefonu z tytułem "Nasz synek" niejednego mógł sprowokować do pochopnego rachunku sumienia z ostatnich dziesięciu miesięcy i niespokojnych reakcji.

Pozdrawiam,
PM

WYBÓR IMIENIA...

WYBÓR IMIENIA

Płodna z nas rodzinka. W ciągu 4 lat z dwiema siostrami przyrost naturalny o 4 chłopów zwiększyłyśmy.
A na tym nie koniec, ponieważ już 5 w drodze.
Mój [S]tarszy synek rozmawia z moją siostrą:
[S] - Agatka, a Renatki dzidziuś jak się będzie nazywał?
[A] - Mikołaj
[S] - A następny?
[A] - No nie wiem, czy...
[S] - Może choinka - wpada jej w słowo Dżuniorek.

- Chory wyszedł z kryzysu?...

- Chory wyszedł z kryzysu?
- Wyszedł.
- Wynieść.

Ktoś z bloku wymienił...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Apteka. Północ....

Apteka. Północ.
- Dużą paczkę prezerwatyw poproszę. PILNIE!!!
- Przykro mi. Skończyły się.
- Rany Boskie! No to rękawiczki chirurgiczne i nożyczki.
- Nie mamy rękawiczek chirurgicznych! Nożyczek zresztą też!
- Dużą probówkę?
- Nie. Nie mamy.
- Szkła kontaktowe??
- Panie, to nie zakład optyczny, ani okulista! To apteka!
- Plaster przezroczysty chociaż?!
- Nie ma!
- Torebki foliowe jednorazowe ?
- Nie... mamy tylko torby papierowe ...
- Ech ... niech będzie !!!

Pół godziny później - ta sama apteka - ten sam klient.

- Jak pani ma na imię ?
- Bogusława ...
- No to damy jej na imię Bogusława ... a jak będzie on ... to Bogusław ...

Student będący pod wpływem...

Student będący pod wpływem alkoholu, zgłasza się na egzamin do profesora:
- Panie profesorze, czy przyjmie pan pi, pi, pijanego? Prooszę, ten jeden raz.
- Absolutnie! Nie ma mowy, proszę stąd wyjść! - złości się profesor.
- Ależ pa, panie profesorze, to wyjątkowa sytuacja, prooszę, niech się pan zgodzi - nalega student.
- Powiedziałem, że nie ma mowy! Wynocha!
- Panie profesorze, to naprawdę tylko ten jeden raz. Bądź pan człowiekiem, też był pan młody, proszę!
- Hmm... No dobrze. Ten jeden raz dam szansę - zgadza się w końcu profesor.
Uradowany student otwiera drzwi na korytarz i woła: Chłopaki! Zgodził się! Możecie wnieść Franka!

Kapcie ma?...

Kapcie ma?

Syn przywiózł ojca do szpitala. Na izbie przyjęć go wypytują:
- Kapcie ma?
- Ma.
- Szlafrok ma?
- Ma.
- Pościel ma?
- Ma.
- Materac, koc, poduszka?
- Ma.
- Doskonale. A kim jest ten gość w białym kitlu, który stoi obok pana ojca?
- Lekarza też własnego przywieźliśmy - a nuż u was nie ma?