psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

- Kto tam tak się drze...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Czemu blondynka kupuje...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Spotkało się trzech policjantó...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

FESTYN...

FESTYN

Rzecz działa się w niedzielę, piękna pogoda, jakieś festyny, czas spotkań rodzinnych...
Spotkaliśmy się całymi rodzinami a co, a że słoneczko grzało to i pić się chciało. Porozumiewawcze spojrzenie i zapada decyzja: wszystkim 3 szwagrom pić się zachciało i trzeba do sklepu się udać. Małżonki nasze chwilowo straciły czujność i hasło: "idziemy do sklepu napić się" zostało zaakceptowane kiwnięciem 3 głów niewieścich.
Plan był mizerny 0.5 na 3 i wracamy, plan był dobry - gorzej z wykonaniem... Spotkaliśmy kilku znajomych, impreza za sklepem się rozkręciła, ja sam po 4 flaszki szedłem (przynajmniej tyle pamiętam). Nasza nieobecność na festynie się przeciągnęła i tak jakby ściemniać się zaczęło. Taaaa te zmiany
w przyrodzie obudziły moją czujność. Kontrola czasu... Qurwa ale ten czas biegnie 6 godzin nas nie było. Dziwnie nikt nie dzwonił, jakieś spokojne te żony nasze... Kontrola telefonu: 8 połączeń nie odebranych... Czas się zbierać i to szybko. Stanowczym krokiem wracamy do naszych rodzin i zastanawiam się czy ja też tak śmiesznie idę... Taaak sytuacja nieciekawa nasze żony mają nieciekawe miny i widzę że szwagier też nieciekawie się poczuwa. Po złożonym meldunku że już się napiliśmy i naszym pytaniem co robimy dalej bo festyn zaczyna nam się podobać okazuje się że:
- nasze samochody same przyjechały i czekają na nas.
- wysłano za nami 3 ludzi którzy zaginęli za sklepem.
- wszystkie chłopy mają g**no w głowie.
- koniec zabawy na dziś.
Dziś tj. we wtorek zrobiliśmy podsumowanie festynu:
- nasze żony się do nas mało odzywają i nasze tłumaczenie że przecież mówiliśmy że idziemy się napić a Wy nam POZWOLIŁYŚCIE nie przynosi spodziewanych efektów (ponoć one myślały że na colę idziemy)
- dużo więcej osób mówi mi cześć
- szwagier wracał w bagażniku i obudził się w nim rano, a jego dzieci dziwnie się na niego patrzą
- dowiedzieliśmy się że jesteśmy starzy i głupi
- za sklepem było bardzo śmiesznie i pewnie kilka autentyków bym napisał. Ale nikt nic nie pamięta...

BARANI KOŻUCH...

BARANI KOŻUCH

Wspominałem z ojcem stare czasy przy kieliszeczku...
...Dawno temu, ojciec zajmował się wyrobem futer. Pewnego razu wszedł klient do zakładu - gość w garniturze, z apaszką, z tych, co to ciasteczko szczypczykami, i machając lewa ręką zapodał pytanie :
- Panie kuśnierzu, czy z jednej skóry baraniej wyjdzie kożuch?
- Ależ oczywiście, proszę pana, ale skóra musi być z takiego barana jak pan.
Klient udał się do Cechu Rzemiosł Różnych (kto pamięta te instytucje) ze skarga na pana kuśnierza.

KRÓTKA PRZYJEMNOŚĆ...

KRÓTKA PRZYJEMNOŚĆ

Dostałam sms’a od kumpla z pytaniem jak się spało.
Będąc miłą koleżanką chciałam mu odpisać. Sms miał się zaczynać od słowa "spało". Używam słownika więc nacisnęłam odpowiednie klawisze (7-7-2-5-6) i pierwszym słowem proponowanym był: "Psalm" zaś następnym o dziwo nie było "spało". Niestety nie zwróciłam na to uwagi i kolega dostał sms’a następującej treści:
"SRAŁO mi się dobrze ale krótko"

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU......

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU...

Koleżanka mojej siostry była w jakimś Makro, czy czymś takim innym hurtowym, na zakupach. Z tymi zakupami spotkała się potem z moją siostrą.
Wypakowują z bagażnika jakieś kartony mydeł, szamponów itp., dochodzą do gigantycznej zgrzewki ręczników papierowych w rolkach (tak wyglądały), więc siostra z przerażeniem pyta, po co koleżance tyle tego. Koleżanka na to, że sprzedawali hurtowo i że mogą się podzielić po połowie. Siostra grzecznie wytłumaczyła, zgodnie z prawdą, że raczej nie, bo nie używa, że w domu się nie używało, wiec się przyzwyczaiła obywać bez i że używa ściereczek materiałowych i męża też tak nauczyła.
Koleżanka zrobiła trochę dziwną minę, ale cóż, pewnie snobka...
Rozpakowują dalej, zanoszą do domu. I tu się okazało, że te rolki to...
...papier toaletowy.
Zrozumiała dziwną minę koleżanki.

NIE W CZAS...

NIE W CZAS

Wyszedłem ja sobie dzisiaj, proszę ja Was, rano na podwórko. Słonko świeci, skowronki drą mordy, w powietrzu cudowny zapach obornika, no to postanowiłem zrobić coś pożytecznego i pociąć drewno. Odpaliłem motorówę i jadę z tym koksem, kiedy nagle dzwoni telefon. Mama:
- Nie przeszkadzam?
Na co ja, obdarzony przez naturę błyskotliwym i niezwykle ciętym dowcipem odpowiadam:
- W sumie to mi przerwałaś w trakcie rżnięcia...
Na co mama:
- Ojej, to podobno bardzo niezdrowo. Przepraszam synku...
I się rozłączyła...

- I jak, panie doktorze?...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ARGUMENT...

ARGUMENT

Słyszę, że para się kłóci, w pewnym momencie on mówi do niej:
- To, że masz ładną twarz, duże cycki, fajny tyłek i długie nogi to nie znaczy, że możesz mi tu fochy strzelać...