Kiedy miałem 6 lat zdechł mój chomik. Byłem bardzo smutny z tego powodu. Wieczorem przyszedł do mojego pokoju ojciec, aby mnie pocieszyć.
-Synku śmierć nie jest straszna. To tak jakby zamknąć oczy, zasnąć i już się nie obudzić.
Po tym powiedział mi dobranoc i zgasił światło.
Mad: To co? Czekać na ciebie wieczorem? Gwarantuję romantyczną kolację ze świecami i winko...
Stuardesa: Brzmi nieźle... A jako dodatek do romantycznej kolacji jakiś fajny film o zabarwieniu erotycznym.
Mad: Kurczę... Nie mam erotyków... Ale mam kilka niezłych horrorów!
Stuardesa: Kochany, po co nam horrory na romantyczny wieczór?
Mad: Strach cię za tyłek ściśnie i mi będzie przyjemniej...
Stuardesa has disconnected
Mad: k***a, znów wieczór bez seksu...
Jeśli twój facet nie pyskuje, nie pije, nie robi zbytek, nie łazi po knajpach,nie siedzi ciągle przy komputerze, nie ogląda się za kobietami - szturchnij go kijem pod żebro. Być może nie żyje.
Moja dziewczyna poprzedniego wieczoru krzyczała: ’O mój Boże! To jest ze 25cm! Jestem taka podekscytowana! Nie mogę się doczekać, kiedy się na niego rzucę!’.
Musiałem jej pieprznąć.
Nie można się w wieku 24 lat tak bardzo ekscytować śniegiem!
W szpitalu kilkakrotnie przed i po operacji robili mojemu tacie USG.
Za którymś razem po badaniu zwrócił się do pani doktor z żalem w głosie:
- I znów pani doktor nie powiedziała mi najważniejszej rzeczy....
- Jakiej? - zapytała zaniepokojona kobieta...
- No jak to jakiej? Tej najważniejszej, którą zawsze się mówi po USG... Co będzie, chłopiec czy dziewczynka?