psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Pani mówi do Jasia:...

Pani mówi do Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę
- dobrze ale gdzie jest szmata?
- gdzieś w szafie
Podczas gdy Jasio szuka szmaty pani pyta dzieci:
- co napiszecie na tabliczce gdybym umarła?
A Jasio:
- tu leży szmata.

Urząd Gminy Stegna. Przypadkow...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Facet poznał w barze...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wnosi facet do gabinetu...

Wnosi facet do gabinetu lekarza sprzęt wędkarski: Wędki, żyłki, kołowrotki, podbieraki, przynęty, zanęty, wiaderka, słowem - wszystko. Zastawia gratami pół gabinetu.
- Panie doktorze, zapłacę każde pieniądze, tylko niech doktor mi powie, jak od tego można zarazić się syfilisem?
- Przepraszam, ale nie do końca chyba pana rozumiem...
- Czego tu nie rozumieć? Przed żoną muszę się jakoś wytłumaczyć..

Leci prawnik, ksiądz...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Rozmowy w toku....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Niebo, wydział promocji...

Niebo, wydział promocji i rozrywki:
- Bracie archaniele, jakaś labadziara urządzi sobie koncert 15 sierpnia, nie zareagujemy? Żadnej burzy ani huraganu?
- Spokojnie to transakcja wiązana. Nasi ludzie rozreklamują jej koncert, a ona nam święto.

- Widziałeś? Ta wredna...

- Widziałeś? Ta wredna małpa z ósmego piętra z nastaniem chłodów wywiesiła karmnik dla ptaków. Kto by pomyślał, że ma trochę dobrego serca?
- To nie o dobre serce chodzi. Ptaki będą robić na antenę satelitarną jej sąsiada z siódmego piętra.

MAŁY SZCZEGÓŁ...

MAŁY SZCZEGÓŁ

Słonko moje pichci nam jakieś papu. Podszedłem do Niej od tyłu i miziam delikatnie...
[Sł]onko (cicho) - Jak mi tak robisz to aż mięknę...
[J]a (z tzw. uśmieszkiem też cicho) - A ja wręcz przeciwnie!
[Sł] (już głośniej) - I to nas różni!
[S]iostra moja z drugiego pokoju (usłyszała tylko to ostatnie) - Co Was różni?
[Sł] - Taki mały szczegół!
[J] - ...

DYSKRETNY ZAKUP...

DYSKRETNY ZAKUP

Na święta bony w pracy dostalim, do jednego marketu, wszyscy jak jeden mąż łażą z wózkami:
- A dzień dobry doktorze!
- Witam panie Marku!
- Cześć Aniu!
No cały zakład w jednym miejscu! Włożyłam se do wózka, majtasy takie specjalne, coby doopa pod kiecką sylwestrową się mieściła zgrabniej! Stoję w kolejce do kasy, i znów dzień dobry, witam, cześć...
W kolejce tłum okrutny, kasjerka kasuje moje majtole, nagle podnosi je wysoko w górę i ryczy:
- Hankaaa! Ile te majtki ściągające kosztują, kodu nie ma!