psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

MOTYWACJA DO ZAJŚCIA...

MOTYWACJA DO ZAJŚCIA

Wczorajsza rozmowa z Kobietą:
- Kochanie, powinnam chyba zajść w ciążę...
- ???? Why?
- Ponieważ mam kilka bluzek, w których bym świetnie wyglądała z brzuszkiem.
- ...

O CZASIE...

O CZASIE

Praktyka promowa typu morska odbywana na sadzawce Bałtykiem zwanym. Koniec dejmanki, bosman do trzech studentów rzecze:
- Jutro was widzę o 7 na manewrach. No możecie przyjść trochę po.
Chłopaki radośnie udają się do kajuty, aby w kojach na zasłużony (albo i nie) spoczynek się udać. Jak to być musiało, zaspali. Biegnąc spotkali marynarzy wracających z manewrów z bosmanem na czele.
- O której mieliście być??!!
- Noooo... Eee... Po siódmej?
- A która jest?
Głowy spuszczone w dół już szukają wyjaśnienia. Jeden ze studentów zauważa zegar wiszący na pokładzie.
- No, po siódmej...
Wzrok wszystkich wędruje na zegar.
- Jak w mordę strzelił są o czasie - słychać z tłumu.
Była 7.55. Tego dnia bosman nie odezwał się do nich słowem.

Dziewczyna robiła mi...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ZWIERZĄTKA DOMOWE...

ZWIERZĄTKA DOMOWE

Znajomy namawia nas na psa. Dzieci oczywiście za, księżna małżonka [KM] i ja [J] oponujemy.
[KM] - Miałam już dwie rybki i żółwia, no i dwójkę dzieci oczywiście.
[J] - Do teraz, to tylko dzieci dożyły.

ZWIERZENIA INTERNAUTY...

ZWIERZENIA INTERNAUTY

Niniejszy list był zaadresowany do operatora "xxx":
"Od roku jestem użytkownikiem Waszej "wspaniałej" usługi blue connect. Szybkość dostępu do zasobów internetu jaką oferujecie spowodowała, że stałem się zupełnie innym człowiekiem. Zauważyłem, że wiele spraw można odłożyć na później, nawet wiele później, że jutro też jest dzień. Zacząłem dostrzegać wokół mnie świat, o którym w codziennej harówce na cudze marzenia już dawno zapomniałem.
Przestałem warczeć na ludzi i zauważać ich problemy. W trakcie otwierania się stron, które często z powodu wolnego transferu wygasają, mam czas na rozmowę z dziećmi, zauważam piękno przyrody przechadzając się po balkonie, nocą podziwiam konstelacje, obserwuję śpiącą żonę wspominając studenckie czasy (Ona ma szybki internet). Początki tej "terapii" były bardzo trudne.
Byłem bliski rezygnacji, ale Wasza wiara w pacjenta, przepraszam klienta, że da sobie radę umocnia zapisem w dobrowolnej umowie o możliwości utraty 1200,00 zł za dezercję dodała mi otuchy. Tak, przyznaję byłem uzależniony od 512 kb/s. Wolniejszy transfer powodował, że zachowywałem się jak w ataku białej gorączki. Padały słowa goryczy pod adresem operatora i supportu. Groził mi nawet rozpad domowego ogniska. Ale po roku zmagań, konsekwentnej pracy nad zrozumieniem istoty usługi tylko za ok 100,00 z miesięcznie mogę powiedzieć jak na terapii grupowej: jestem użytkownikiem blue connect, zmieniłem się, dziękuję, kocham Was.
P.S. zastanawiam się czy jak net przyspieszy dotrzymam mu tempa?"

Moja dziewczyna narzekała...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Podobno jak byłem malutki,...

Podobno jak byłem malutki, bardzo bałem się zasypiać sam w łóżku.
Moja mama żeby upozorować jej obecność, kładła mi zawsze na poduszce swoją wielką, nocną koszulę.
Dzisiaj wystarczają mi już stringi każdej nowej laski.

POLSKA TO DZIWNY KRAJ...

POLSKA TO DZIWNY KRAJ

Amerykański narzeczony mojej koleżanki, na zakupach w Castoramie, na widok betoniarki:
- Dlaczego wy macie w Polsce takie dziwne grille?

Rozmawiają dwie rozwódki:...

Rozmawiają dwie rozwódki:
- Z kim teraz sypiasz?
- Z pilotem.
- LOT-u?
- Nie, TV.

SZCZOTKA, PASTA......

SZCZOTKA, PASTA...

Matka ma sprawuje opiekę [zakupy, sprzątanie] nad swoją babcią imieniem Władka [która pomimo swojego wieku jest w wyśmienitej formie].
Przyszedł czas na zakupy drogeryjne.
Więc po kolei:
Włosy - kupiła szampon.
Twarz - kupiła tonic.
Zęby - kupiła szczoteczkę i pastę, bo matce wydało się, że nie widziała u babci w łazience takowych.

Gdy odniosła zakupy Babci przyszedł czas na rozliczenie:
Władka przegląda zakupy i w pewnym momencie:
Władka: Szczoteczka i pasta?
Matka: Mhm :).
Władka: Bożena... Ale ja nie mam zębów...