#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Wieczór kawalerski Księcia...

Wieczór kawalerski Księcia Williama zapowiada się nieco dziwnie. Wyobraźcie sobie wsuwanie portretów własnej babci za stringi tancerki...

Mąż mówi do swojej żony:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PAN TO MA ŁEB...

PAN TO MA ŁEB

Przed chwilą w biurze [K]sięgowa do [P]rezesa:
[K] - Pan to ma łeb!
[P] - Nie wiem skąd się Pani dowiedziała, ale dziękuję...

Ależ miałem wczoraj szczęście!...

Ależ miałem wczoraj szczęście!
Idę sobie ulicą, a tu afisz: "ZAPASY W KIŚLU! OSTATNIE BILETY! CENA SPECJALNA: TYLKO 2 DOLARY!" Wow! Czytam dalej, a tam że: "Walczą dwie 19-latki! Gwarantowane zdarcie staników w trzeciej rundzie! Gwarantowane zdarcie majteczek w piątej!!" Wooooow! Lecę do kasy, pytam czy są jeszcze te bilety po dwa dolce. Jest. Jeden! Szukam po kieszeniach forsy, w międzyczasie czytam jeszcze, że >walczą Amerykanka i Niemka<... Ja pie*dolę, ale mam szczęście.
O mały włos wtopiłbym dwa dolce.

- January, dzisiaj seksu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Za każdym razem jak jakaś...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

W sklepie z telefonami,...

W sklepie z telefonami, blondynka chce kupić aparat stacjonarny.
Sprzedawca proponuje jej model bezprzewodowy o zasięgu do stu metrów.
Dziewczyna chwilę się zastanawia i mówi:
- Chyba mnie pan do niego nie przekona, bo w okolicy stu metrów to ja nie mam żadnych znajomych!

W jednej z republik posowiecki...

W jednej z republik posowieckich odbywają się wybory.
Lokal wyborczy pęka w szwach. Do kobiety siedzącej przy listach podchodzi dwóch starych dziadków.
- Jak pan się nazywa?
- Siemion Siemionowicz!
- Proszę tutaj podpisać!
- Ja nie umiem pisać.
- To proszę postawić krzyżyk!
Podchodzi drugi dziadek.
- Jak się pan nazywa?
- Władimir Władimirowicz!
- Proszę tutaj podpisać!
- Ja też nie umiem pisać.
- To proszę postawić krzyżyk!
- Dlaczego krzyżyk?... Ja przecież nie nazywam się tak samo jak Siemion!

Jasiu pochodził z biednej...

Jasiu pochodził z biednej patologicznej rodziny. Ale jako małe dziecko wierzył w ludzi i Świętego Mikołaja. Jak każde dziecko, tak i Jasiu 4 grudnia ochoczo zabrał się do pisania listu do św. Mikołaja. Kiedy skończył zaniósł go szczęśliwy do mamy. W międzyczasie tatuś akurat topił smutki swoje i całego świata w barze na rogu. Przyszedł wyczekiwany 6 grudnia. Mały Jasio gdzieś, kiedyś widział w telewizji, że Mikołajowi zostawia się talerzyk ciasteczek i mleko w szklance. Postanowił, też przygotuje poczęstunek dla Starca. Jasiu z pewnym niepokojem położył się do łóżka i zasnął. Śniły mu się wielkie góry prezentów, renifery latające w powietrzu, zaśnieżone ulice i place, gołe baby i Kapitan Ameryka. Rano, gdy się obudził przy swoim łóżku znalazł siatkę z wymarzonymi prezentami. Kolejkę elektryczną, samochodziki sterowane zdalnie. Pośród tego wszystkiego widniała kartka: "W przyszłym roku zamiast mleka i ciasteczek chce widzieć butelkę wódki i talerzyk ogórków". Tego dnia Jasiu poznał dwie prawdy:

- Święty Mikołaj nie istnieje, a prezenty przyniósł tatuś.
- Jego mama musi być prostytutką.

LUSTRO...

LUSTRO

Pracując w sklepie ma się do czynienia z różnymi zabawnymi zdarzeniami. W moim miejscu pracy mamy takie wysokie lustra co pare regałów, ale zwłaszcza jedno zostało ulubione przez klientów... te znajdujące się pomiędzy regałami z obuwiem. Nadmienię, że często jest owe lustro brane za przejście do następnego sklepu (nie mam pojęcia dlaczego?!). Wynika z tego pewnych zabawnych sytuacji.
Starsza pani staje przed lustrem przygląda się swojemu odbiciu, łapie się pod boki i mówi (do siebie):
- Babcia, babci nie przepuści?!
Postała chwilę, ponarzekała na ludzi i odeszła... Gdy w linii prostej trafiła na następne lustro, to popatrzyła i tylko machnęła ręką...