#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Kłócą się dwaj Gruzini,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- I czemuż mi z dziewczynami...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Wczoraj napadli mnie...

- Wczoraj napadli mnie bandyci. Zabrali komórkę, zegarek...
- Stary, przecież ty masz medal mistrzowski w boksie!
- Medalu na szczęście nie znaleźli.

- Pan wzywał taksówkę?...

- Pan wzywał taksówkę?
- Tak.
- Kierowca zgłosił, że mu się samochód zepsuł, ale może pana odprowadzić na piechotę.

- My z żoną spotkaliśmy...

- My z żoną spotkaliśmy się w dyskotece...
- Oo... Jak romantycznie...
- Wcale nie romantycznie! Ja myślałem, że ona w domu z dziećmi siedzi!

Moja żona tak lubi seks,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

KULTURA PRZEDE WSZYSTKIM...

KULTURA PRZEDE WSZYSTKIM

Idę ulicą miasteczka. Ludzi wokół niewiele, ja zatopiony w myślach i słonecznym skwarze.
Dziecięcy głosik:
- Dzień dobry!
Rozglądam się zaskoczony. Sam umiem przywitać dobrym słowem osobę zupełnie nieznajomą, a i obce dzieci potrafią czasami odezwać się tak do mnie; teraz jednak nie spodziewałem się niczego takiego, gdyż ulica zupełnie pusta.
Kto woła?
Aha. Po drugiej stronie, za bramą, na ciasnym podwórku pomiędzy niezbyt zadbanymi budynkami stoi chłopiec - przedszkolak, może początkujący uczeń podstawówki, jednym słowem: fąfelek. Stoi bokiem, prawie że tyłem, ale głowa wykręcona patrzy na mnie i czeka na odpowiedź.
- Dzień dobry - odpowiadam i od razu uznaję fąfelka za dziecko kulturalne aż do przesady, skoro wita przechodnia kroczącego kilka metrów za plecami. Jednocześnie widzę, że ów dobrze wychowany chłopiec nieprzypadkowo stoi frontem w inną stronę.
On odlewa się na krzak porzeczki.

- Szymek, wiesz kto lubi...

- Szymek, wiesz kto lubi ludzi bez względu na kolor skóry, wiarę i majątek?
- Bóg?
- Nie, krokodyl.

Idzie sobie prezes banku...

Idzie sobie prezes banku ulicą, stoi żebrak i mówi:
- Dzień dobry, panie prezesie.
- Dzień dobry, pan mnie zna?
- Tak, pracowałem kiedyś u pana w banku, ale mnie pan zwolnił.
Prezes idzie dalej, widzi kolejnego żebraka.
- Dzień dobry, panie prezesie.
- Dzień dobry, pan też mnie zna?
- Tak, pracowałem kiedyś u pana, ale mnie pan zwolnił.
Idzie prezes dalej, widzi kolejnego żebraka szperającego w śmietniku.
- Dzień dobry, panie prezesie.
- Pana też zwolniłem?
- Nie, ja jeszcze u pana pracuję, tylko mam teraz przerwę na lunch.

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU......

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU...

Jak bum cyk cyk - nie pamiętam, czy tę historyjkę wrzucałem, w każdym razie przymierzałem się, a szukać po sobie nie potrafię:
Stoję do kasy w "zagrodzie" z alkoholami. Za mną kobitka z bobasem na oko półtorarocznym. Bobas zmierzywszy fachowym okiem nieprzebrane zasoby flaszek na półkach zaintonował całkiem składnie i donośnie:
- SZTO LAT, SZTO LAT, NIECH ZIJE ZIJE NAM!