- Wiktor, coś taki markotny?
- Chałupa mi się spaliła, na samochód drzewo spadło, żona odeszła, a kredyt muszę spłacać 20 lat...
- Aha... A markotny czemu jesteś?
Przychodzi pracownik do szefa i prosi o podwyżkę. Szef na to:
- Podoba się wam praca u nas?
- Tak, podoba.
- To czemu mam płacić więcej za wasze przyjemności?!