psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

To całe euro jest jak...

To całe euro jest jak seks małżeński. Najpierw są problemy z wprowadzeniem, a jak już się to uda, to zaczynają się problemy z utrzymaniem stabilności.

Mama pyta małego dresa:...

Mama pyta małego dresa:
- Synku masz coś do prania?
- Nie, pranie jest spoko.

Marie i Pierre od godziny...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Żona piłkarza skarży...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Nie ma sprawiedliwości...

Nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Gdy Obama wydrukuje 800 mld dolarów, które rozda później wszelakiej maści potrzebującym to jest to pakiet antykryzysowy. Gdy statystyczny John Smith dodrukuje sobie kilka stów i rozda je kilku potrzebującym dziwkom to zamiast do Davos zaproszą go do San Quentin.

OBALONY STEREOTYP...

OBALONY STEREOTYP

Czas akcji - dzisiaj
Miejsce akcji - Zabita dechami pipid... ekhm... znaczy mała mieścina na Kujawach. Podróże kształcą. A już na pewno wzbogacają o nowe doświadczenia i wrażenia. Ale do rzeczy... Suszyło mnie. Pociąg do domu dopiero za godzinę, więc wypadałoby ugasić pragnienie. W pobliskim sklepiku tylko jeden klient - obcokrajowiec i jedna ekspedientka - bez wątpienia tutejsza (ostry makijaż i gumofilce mówią same za siebie). Zagraniczny gość chyba zwietrzył okazję na poszerzenie horyzontów kulturowych, bo z otwartą buzią ogląda wszystkie półki, również te z artykułami luksusowymi (takimi, jak bombonierki czekoladopodobne, oryginalne szampony L’oral itp.). W pewnym momencie, wskazując na pudełko z czekoladowymi jajkami wielkanocnymi, zadaje jedno pytanie:
- Excuse me, what’s that?
I tu obalony został stereotyp, jakoby większość Polaków znała tylko dwa języki - polski w mowie i polski w piśmie. Ekspedientka (ku mojemu zaskoczeniu) popisała się znajomością conajmniej dwóch i pół:
- Dis is ten, no... czoklyt dżadża.
I pociąg jakby szybciej przyjechał...

HARCERSKA PRECYZJA...

HARCERSKA PRECYZJA

Na pewnym zlocie ZHP.
Na nasz podobóz (gniazdo chorągwi warmińsko-mazurskiej - około 350 osób) przypadało aż 8 pryszniców. Udaliśmy się więc umyć drugiego dnia skoro świt o 4 z hakiem, aby uniknąć kolejek. Udało się połowicznie, bo kabiny były zajęte, ale na szczęście nikt oprócz nas na nie nie oczekiwał.
Po chwili wychodzi pierwszy [h]arcerz spod prysznica i [k]olega się go pyta.
[k] - Druhu, ciepła woda?
[h] - Hmmm... orzechowa.
My wielkie oczy, patrzymy na siebie nie rozumiejąc o co chodzi, a druh kontynuuje:
[h] - Nooo orzechowa - taka zimna, że jajka robią się jak orzeszki - małe i twarde.

Przychodzi gość do lekarza...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przyjaciółka do przyjaciółki:...

Przyjaciółka do przyjaciółki:
- Poznałam fantastycznego faceta, a najlepsze jest to, że też mu się zajebiście podobam.
- Po czym tak wnosisz?
- Wyobraź sobie, jak na pierwszej randce zdjęłam stanik, to nawet zegarek mu stanął.

BURZENIE BUDYNKU...

BURZENIE BUDYNKU

Brygadzista z mojej ekipy dzisiaj wprowadzał geodetów w zawiłości sztuki którą się zajmujemy tj. wyburzeń budynków wszelakich. Tło rozmowy nieistotne, ważna treść

"Budynek panie to czasem się ciągnie, tłucze, napiera i nic. A czasem wystarczy lekko pchnąć w czułe miejsce i już leży... No to właściwie tak jak z babą."