psy
hit
fut
lek
emu
#it
syn

Gwiazda, która od długiego...

Gwiazda, która od długiego czasu prowadziła Trzech Króli, zatrzymała się nad stajenką w Betlejem.
Wielce uradował ich ten fakt, gdyż zmęczeni byli już srodze.
Zatrzymali zatem swoje wielbłądy w zagrodzie, wzięli cenne dary i ruszyli w kierunku drzwi.
Zapukali nieśmiało i czekają.
Po chwili w drzwiach ukazał się Józef ze strachem w oczach.
Widząc jednak trzech mędrców, o których mu anioł coś wspomniał wcześniej we śnie, odetchnął i ruchem ręki wskazał kierunek.
- Wejdźcie do środka!
Wchodzili kolejno schylając głowy w niskich drzwiach.
Kacper, Melchior i Baltazar.
Kiedy zbliżali się do żłobu, w którym leżało dziecię, Baltazar niechcący dotknął rozciągniętego drutu i padł jak porażony.
- Ostrożnie!... Zapomniałem wam powiedzieć!
- O czym?
- Byli tutaj pasterze przed wami, wszyscy poszli, a elektryczny został.

OPOWIEŚCI SCHRONISKOWE...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

No więc taki szybki powrót...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Żona kłóci się z mężem:...

Żona kłóci się z mężem:
- Wy, faceci, myślicie tylko o seksie i chlaniu!
- Nieprawda, czasami myślimy też o kulturze i sztuce.
- O jakiej kulturze? O jakiej sztuce?!
- O kulturze picia i sztuce kochania...

Pojmali Źli Kowboje trzech...

Pojmali Źli Kowboje trzech Indian: Wodza, Szamana i zwykłego wojownika, ale o agresywnym imieniu Sokole Oko. Wsadzili ich do stodoły, która robiła za wiezienie. Po kilku dniach Indianie im uciekli. Jednak Źli Kowboje znów ich złapali i pytają:
- Jak się wam udalo zbiec, kur*wa?
Wódz odpowiada:
- Siedzimy dzień. Howgh. Siedzimy drugi. Hogwh. Po trzech dniach Sokole Oko spostrzegł, że stodoła nie ma jednej ściany... Howgh.

Marian wraca z firmowej...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Zatrzymuje gliniarz motocyklis...

Zatrzymuje gliniarz motocyklistę:
- Czemu tabliczka rejestracyjna jest przymocowana do góry nogami? Proszę obrócić!
- Za wami, gliniarzami, się nie nadąży. Już jeden taki kazał mi obrócić, jak miałem przykręconą cyframi do środka.

ZAGORZAŁY FAN(ATYK)...

ZAGORZAŁY FAN(ATYK)

Jadę ja sobie dzisiaj tramwajem nr 9. Kierowałem się na sam koniec trasy - Park Południowy, więc tramwaj zdążył niemal opustoszeć. Zostałem w nim: ja, starsza pani [SP], nie aż tak starsza pani [NTSP], mężczyzna i oczywiście motorniczy [M]. On sam miał chyba dzisiaj wyjątkowo kiepski dzień - wyciągał z biednego tramwaju, ile fabryka dała, przy okazji "dzwoniąc" sygnałem na każdego, kto mu zawadzał.
3 przystanki przed pętlą, mężczyzna wysiadł. Wtedy motorniczy z impetem otworzył drzwi wewnętrzne i wrzasnął do naszej pozostałej trójki:
[M] -DORN!!! DORN!!!
Wszyscy jak jeden mąż odpowiedzieliśmy mu wielkimi oczami ze zdziwienia. Ten zaś nie przestawał i wywiązała się rozmowa:
[M]- DORN!!! DOOORN!!!
[SP] - Co pan mówi?
[M] - DORN!
[NTSP] - Ten z "Klanu"?
[M] -NIE! DORN! LUDWIK!!!
[NTSP] - Że kto? Co?
[M] – Dorn! Wiedzą panie, Ludwik pierwszy! Ten, co w kamasze chce zakuwać!
[SP] - Ahaaaaa... I co w związku z tym?
[M] - Ten mężczyzna! Co wyszedł! Podobny do Dorna jak dwie krople wody!
I zatrzaskując ponownie drzwi, ruszył dalej. Panie zamurowało, ja nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Wszyscy troje czym prędzej wysiedliśmy na najbliższym przystanku, żeby broń Boże jeszcze gdzieś Tuska nie przyuważył.

Jasiu pochodził z biednej...

Jasiu pochodził z biednej patologicznej rodziny. Ale jako małe dziecko wierzył w ludzi i Świętego Mikołaja. Jak każde dziecko, tak i Jasiu 4 grudnia ochoczo zabrał się do pisania listu do św. Mikołaja. Kiedy skończył zaniósł go szczęśliwy do mamy. W międzyczasie tatuś akurat topił smutki swoje i całego świata w barze na rogu. Przyszedł wyczekiwany 6 grudnia. Mały Jasio gdzieś, kiedyś widział w telewizji, że Mikołajowi zostawia się talerzyk ciasteczek i mleko w szklance. Postanowił, też przygotuje poczęstunek dla Starca. Jasiu z pewnym niepokojem położył się do łóżka i zasnął. Śniły mu się wielkie góry prezentów, renifery latające w powietrzu, zaśnieżone ulice i place, gołe baby i Kapitan Ameryka. Rano, gdy się obudził przy swoim łóżku znalazł siatkę z wymarzonymi prezentami. Kolejkę elektryczną, samochodziki sterowane zdalnie. Pośród tego wszystkiego widniała kartka: "W przyszłym roku zamiast mleka i ciasteczek chce widzieć butelkę wódki i talerzyk ogórków". Tego dnia Jasiu poznał dwie prawdy:

- Święty Mikołaj nie istnieje, a prezenty przyniósł tatuś.
- Jego mama musi być prostytutką.

Rozmawia dwóch przyjaciół:...

Rozmawia dwóch przyjaciół:
- Poznałem wczoraj w klubie Zaje****ą laskę! Potańczyliśmy, postawiłem jej drinka, potem zaprosiłem do siebie na herbatę... No wiesz, a potem wszystko jak trzeba... A ty co myślisz o seksie między nieznajomymi?
- To smutne... A najsmutniejsze, że ja o nim TYLKO myślę...