psy
#it
hit
lek
fut
emu
syn

BYKOWE...

BYKOWE

Kiedyś wraz z moją małżonką byliśmy na niedzielnym obiedzie u moich rodziców. W trakcie poobiedniej dyskusji z TV usłyszeliśmy informację o tym, że istnieje pomysł wprowadzenia podatku dla osób przebywających w stanie wolnym - czyli tzw. "bykowe".
Skomentowałem tą wiadomość jako istną głupotę, natomiast moja mama poinformowała mnie, że nie jest to wcale nowy pomysł, że dawniej też było coś takiego (lata 60te - 70te) i że mój ojciec też płacił "bykowe" (oczywiście jak był jeszcze kawalerem).
Ja w ogromnym szoku pytam taty:
- To ile musiałeś płacić?
Mój ojciec ze stoickim spokojem, machnął tylko ręką i odpowiedział:
- Eeee... Nawet się nie opłacało żenić.

PRECYZYJNA EKSPEDIENTKA...

PRECYZYJNA EKSPEDIENTKA

W długi weekend byłem w jurze krakowsko-częstochowskiej, a konkretniej w Ogrodzieńcu. Pewnego dnia, przed pójściem na szlak, wstąpiliśmy do sklepu celem zakupienia jakichś czekolad, czy czegoś do picia. Uwagę znajomego przykuły stojące w lodówce, w niedużym wiadereczku śledzie, które były doskonałym dodatkiem do pewnego rodzaju napoju wyskokowego.
Postanowił spytać całkiem ładną panią ekspedientkę, w jakiej zalewie są te śledzie. Niestety nie sprecyzował pytania i spytał po prostu:
- Przepraszam, w czym są te śledzie?
Pani ekspedientka odparła mu na to, z przeuroczym uśmiechem, zadowolona z tego, że znała odpowiedź:
- W wiaderku.

- Ale nasz Jacuś ładniutki...

- Ale nasz Jacuś ładniutki - mówi mąż. Chyba się wdał we mnie!
- Hmmm... - mruczy żona. - Niewykluczone...

Gdyby Kopciuszek powstawał...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

OŚWIADCZYNY...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

A MIAŁA BYĆ DRUGA JAPONIA...

A MIAŁA BYĆ DRUGA JAPONIA

Miejsce akcji - mały sklepik, gdzieś w małej miejscowości. Wczesne rano, ludzie przychodzą po bułki na śniadanie, inni ludzie przychodzą po flaszkę, co by nie marnować tak pięknego dnia o suchym pysku.
Na półce, pośród wieeeeelu win z przedziału cenowego 1 - 3 PLN, stoi wino o dźwięcznej nazwie - POKUSA, przy czym karteczka z cena stoi tak, że zasłania pierwsza literkę nazwy.
Przede mną w kolejce stoi taki właśnie pijaczyna i gdy przychodzi jego kolej, bez chwili zawahania rzecze:
- Jedno wino [okej ju es ej] poproszę...

Chłopak stwierdził, że...

Chłopak stwierdził, że łóżko jest najwygodniejszym miejscem do uprawiania seksu, dziewczyna się z nim zgodziła. Tylko sprzedawca w meblowym nalegał, żeby oni je najpierw kupili.

ZAKUP...

ZAKUP

Pewien pan, nasz rodak, wybrał się na wycieczkę do Włoch.
Bardzo spodobał mu się wiszący u sufitu wentylator, który ozdabiał jego hotelowy pokój. Udał się więc do pobliskiego sklepu by nabyć podobny. Tutaj zaczął się dramat.
Nienaganną angielszczyzną poprosił o wymarzony sprzęt. Sprzedawca popatrzył na niego uprzejmie, ale zrozumienia nie wykazał. Zgodnie z rozumowaniem „nie kijem go, to pałką” pan zażądał wentylatora po rosyjsku. Odrobinę zirytowany złożył prośbę również po niemiecku i, zdaję się, że z dość dużym trudem, po francusku.
Sprzedawca uśmiechał się współczująco, ale w dalszym ciągu nie pojmował.
Zdesperowany pan zaczął metodą „na małpę” machać rękami, buczeć, pokazywać śmigiełko i ogólnie dostarczył pewnie Włochowi sporej uciechy. Na próżno.
W końcu, zasapany i zły rzucił w naszym pięknym języku :
- k***a MAĆ! No, żebym ja mówił w tylu językach i nie mógł nawet kupić parszywego wentylatora sufitowego!
- Aaaaa! Soffitto! Ventilatore! – zaskoczył sprzedawca radośnie.
Z tego co wiem, zakupu dokonano ku obopólnemu zadowoleniu.

Filmowy:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Kumpel odprowadza kumpla...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.