Na balu przebierańców podeszła do mnie pewne gruba laska:
- Cześć - powiedziała z uśmiechem - słodziutki jesteś, podobasz mi się.
- To tylko kostium. Naprawdę nie jestem gigantycznym pączkiem.
Żona do męża:
- Już mnie nie kochasz. Kiedyś to cały wieczór trzymałeś mnie za ręce, a teraz...
- Teraz... odkąd sprzedaliśmy pianino, nie ma takiej potrzeby.
- Hej, dziewczyno, co tu robisz sama jedna i czemuś taka smutna?
- Czekam.
- A może poczekamy razem?
- Jak chcesz.
Po chwili:
- Przepraszam, a na co tak w ogóle czekasz?
- Na okres...
Wyszła książka kucharska Agaty Christie. Ma 700 stron i tylko jeden przepis, do ostatka trzymający w napięciu. Aż do ostatniej strony nie wiadomo, w którym momencie odcedzić pierożki!
Jakiś czas temu mój [b]rat dzwoni do [M]atuli, ot tak, żeby pogadać. Rodzicielka pyta się czy wszystko ok, jak się czuje...
[b] - Sraczkę mam.
[M] - Znaczy się, biegunkę masz, tak?
[b] - Nie, nie biegunkę, tylko sraczkę.
[M] - No, ale przecież to, to samo...
[b] - NIE, bo ja nie muszę biec do łazienki. Ja dumnie kroczę!
Podglądałem przez okno moją seksowną sąsiadkę uprawiającą jogę, gdy ta mnie zauważyła:
- Podoba ci się to co widzisz? Może wejdziesz do środka, pokażę ci kilka pozycji?
- Nie, dzięki. Joga jest trochę gejowska.
Biuro. Dziesiąta wieczór. Dwóch księgowych szykuje sprawozdanie roczne. Jeden zagaduje drugiego:
- Ile miesięcy ma rok?
- Hę? Co?
- Miesięcy w roku?
- E...e..e.. dziesięć bez VAT.