#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

ZNAJOMI...

ZNAJOMI

Pracował kiedyś w redakcji z MMŻ kolega Malinką zwany. W wolnej chwili zaczęli panowie redaktorzy wspominać sobie, jakie to dziwne ludziska z dziwnymi problemami do redakcji gazetowej przychodzą. MMŻ:
- Ty, ale taki jeden gościu upierdliwy tu przychodził. Taki stary maruda straszliwy... (i tu następuje opowieść o panu – no w skrócie, że strasznie popie**olony był) - Ty go Malinka kojarzysz? Malinowski się nazywa... Eee... znaczy...(i tu nagle rozpoczyna się w mózgu proces myślowy ustalający, że ksywka kolegi Malinki to od nazwiska jest...) ...yyy ...ten tego, to jakaś może twoja rodzina jest? (kwestia wypowiedziana w tonie błagającym o zaprzeczenie)
- No rodzina, to mój ojciec jest.

Po czym poznać Staszka...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi facet do WKU...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wchodzi facet do pubu...

Wchodzi facet do pubu i od progu krzyczy:
- Który z was, barany, zerżnął mi żonę?
Głos z końca sali:
- Nie masz tyle amunicji, chłopie!

Autobus. Około 5-letni...

Autobus. Około 5-letni wnuczek pyta babci:
- Babciu, a ile ty masz lat?
- Zgadnij...
- To powiedz chociaż pierwszą cyfrę...
- Pięć...
- A drugą?
- Siedem... teraz już wiesz...
- A trzecią?

Jeden z pokoi w pewnym...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Wiesz, co mówią panienki,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Wasia, jak walniesz...

- Wasia, jak walniesz pół litra, to dasz radę pracować?
- Tak.
- A po litrze?
- Tak.
- A po półtora?
- Pracować - nie. Kierować - tak.

PODRÓŻUJĄCE POLARKI...

PODRÓŻUJĄCE POLARKI

Idziemy z żoniskiem, spotykamy żońską psiapsiółę
Cmok, cmok...
Ż: - O, ładny polarek
P: - A, tak, dzięki. Ale ty też, widzę, masz nowy.
Ż: - Nowy? Skąd, ze dwa tygodnie już ma. Za to ten twój to chyba wczoraj kupiony, co?
P: - No coś ty, staroć... (tu tajemnicza mina) za granicą już zdążył być... wiesz, Rzym...
Ż: - Taak? (tu mina odwetowa) Popatrz mój też był...
P: - !! ... O! (mina lekko kwaśna) Tak? A gdzie, jeśli wolno...?
Ż: - Och, takie tam (profesjonalne żachnięcie)... Azja, trochę tu, trochę ówdzie...
Od tego momentu rozmowa się nie klei i koleżanka szybko spływa.
Idziemy w milczeniu, daję żonie kuksańca.
- Wy, baby, jesteście okropne, żeby tylko dopiec drugiej jesteście gotowe do wszystkiego, nawet ordynarnego bezwstydnego kłamstwa. Przecież ty nigdzie ostatnio nie byłaś, a co dopiero w Azji!
- A czy powiedziałam, że JA byłam?
I tu wywija brzeg polarka, pokazuje metkę... MADE IN CHINA.

Rozmawiają dwaj koledzy...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.