Telefon do biura podróży:
- Dzień dobry, akurat tak się złożyło, że mamy z żoną urlop. I chcielibyśmy odpocząć...
- Oczywiście. Dobrze się składa. Jaką kwotą państwo dysponują?
- Mamy 500 złotych.
- Aaaa... to se odpoczywajcie.
Dyrygent niezadowolony z perkusji sadzi złośliwostkę:
- Jak widać, że z człowieka nie jest materiał na muzyka, to mu się daje dwie pałeczki i sadza za bębnem.
Na co ktoś z perkusji odpowiada:
- A jak i do tego się nie nadaje, to mu się jedną pałeczkę odbiera i szykuje na dyrygenta.
Mąż daje żonie 300 złotych i mówi:
- Kochanie, masz tu kaskę i idź sobie na miasto, bo ja będę oglądał mecz.
- Ależ to za dużo, nie potrzebuję aż tyle.
- Potrzebujesz, potrzebujesz. To ma ci wystarczyć na 5 tygodni.