psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

SZPITALNY HORROR...

SZPITALNY HORROR

Koleżanka z pracy, czekając na męża przy szpitalu, zauważyła taką oto scenę:
Wychodzi z tegoż szpitala dziewczyna. Blada, roztrzęsiona, wzrok utkwiony w kartce niesionej przed oczami. Na twarzy maluje się rozpacz...
Podchodzi do koleżanki czekającej na nią (obok mojej znajomej stała) i płacze. Znajoma jej wyszarpuje kartkę, czyta w głos:
- Trzustka... w porządku. Nerki... w porządku. Żołądek... w porządku. O co ryczysz?
Płacząca wyszarpuje jej kartkę z dłoni i czyta:
- Patrz tutaj... Duża ilość guzów w jelitach!
Koleżanka wyrywa jej kartkę, czyta i tłumiąc śmiech mówi:
- Duża ilość GAZóW w jelitach!

- Adwokat mi powiedział,...

- Adwokat mi powiedział, że sprawa nie jest warta złamanego grosza.
- A ile wziął za poradę?
- Pięć tysięcy baksów.

Podjeżdża straż pożarna...

Podjeżdża straż pożarna do pożaru damskiej łaźni, a tam stoi jeden facet i mówi:
- Spóźniliście się, chłopaki...
- Jak to, przecież łaźnia jeszcze płonie?
- Ale gołe baby już się porozbiegały.

SZCZERY ENTUZJAZM...

SZCZERY ENTUZJAZM

Poniedziałek (podobno już to wiele wyjaśnia). Dzwoni służbowa komórka kolegi, jedno spojrzenie kolegi na wyświetlacz i słyszymy gromkie:
- Znowu ta baba!
Odbiera, bo co zrobić, i słyszymy entuzjastyczne:
- Dzień dobry! Też się cieszę że panią słyszę...

Jeżeli wnerwia was przyjaciółk...

Jeżeli wnerwia was przyjaciółka waszej żony, możecie załatwić problem raz na zawsze, pytając małżonki:
- A co słychać u tej twojej przyjaciółki, tej z kształtnym biustem i apetycznym tyłeczkiem?

NA RATUNEK...

NA RATUNEK

Dziadek mój wspominał taką oto zabawną historię:
Działo się to kilkadziesiąt lat temu, gdy nie był jeszcze dziadkiem. Mieszkał na wsi z rodzicami, po których miał dziedziczyć gospodarkę, i z żoną - moją przyszłą babcią, do której pewnego razu przyjechała w odwiedziny jej siostra. Dziadek, wiedziony niemałym poczuciem humoru, wrzucił do studni swój beret i przyczaił się za rogiem. Po chwili po wodę przyszła jego żona i oczywiście zobaczyła pływające nakrycie głowy.
- Ratunku! Edzio utopił się! Hilfe! Hilfe! - podniosła raban (a była Niemką, dlatego przytaczam nieco po germańsku).
Na wołanie przybiegła jej siostra oraz matka rzekomego topielca:
- Dawajta drabinę, może jeszcze go wyciungniem!
I oto kobiety skoczyły po długą drabinę, kawalarz zaś okrążył oborę i, gdy one wszystkie targały już drabinę ku studni, przyłączył się na czwartego. Pospiesznie donieśli ją na miejsce i - dawaj! - opuszczają do studni; dziadek, jak na chłopa przystało, pomagał im w tym.
Już chciały baby pakować się do studni na ratunek, a tu - ŁOJEZU! - któraś zorientowała się, że "utopiony" stoi obok, pomaga i cieszy się z dowcipu!

POPULARNE NAZWISKO...

POPULARNE NAZWISKO

Siedziba mojej firmy za daleką granicą. Na portierni pani wymaga ode mnie wejściówki, której nie mam. Wobec tego poprosiła mnie o dowód osobisty. I tak stoję dobre 5 minut, patrząc jak ona się męczy wklepując, a potem szukając tego dziwnego słowa na liście gości. I tak co chwila - albo patrzy w monitor, albo przypatruje się mojemu dowodowi. Wreszcie widzę, że mięknie i pyta w języku lengłydż:
- Przepraszam, które z tych to Pańskie nazwisko? - wskazując na wielki jak byk napis "Rzeczpospolita Polska".

Rabinowicz zaszedł do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PODSUMOWANIE...

PODSUMOWANIE

Pierwsze większe podsumowanie - jako, że to połówka pierwszej klasy podstawówki. Pani opowiada o atmosferze w klasie, a że klasa ma przewagę chłopców w stosunku do dziewczynek 2:1, to...
- ... może nawet lepiej, bo dziewczynki są często histeryczne, przewrażliwione i mają skłonności do intryg...
- i tak przez całe życie - westchnął głośno jeden tata.

- Czy mają Państwo jakieś...

- Czy mają Państwo jakieś książki o seksie?
- Oczywiście. Polecam tą - "Pozycje seksualne".
- Eee... a coś bardziej wyrafinowanego?
- Oczywiście. Polecam - "Wyrafinowane pozycje seksualne".