Podglądałem przez okno moją seksowną sąsiadkę uprawiającą jogę, gdy ta mnie zauważyła:
- Podoba ci się to co widzisz? Może wejdziesz do środka, pokażę ci kilka pozycji?
- Nie, dzięki. Joga jest trochę gejowska.
Wiejska dyskoteka. Miejscowe zakapiory okrążają nieznajomego.
- Przyjezdny?
- Tak.
- Skąd.
- Z Warszawy.
- Pierd... byłem dwa razy w Warszawie i cię nie widziałem!