psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

ZMIANA ZWYCZAJÓW...

ZMIANA ZWYCZAJÓW

Ładnych parę lat temu pracowałem jako kierowca i jeździłem po całej Polsce rozwożąc sprzęcik komputerowy. Pewnego razu, podczas trasy, zatrzymałem się po drodze przy wiejskim sklepiku żeby coś sobie wrzucić na ruszt. Był to typowo wiejski sklepik, malutki, przed nim niewielki "parking" a także murek z kamieni na którym przesiadywał "kwiat" tej wioseczki z "flachą pokoju" w ręce, czyli jedna flaszka na trzech i każdy po łyku. Nagle przed sklepikiem zatrzymuje się czarny Focus i wysiada z niego parka, typowi krawaciarze wracający z jakiejś prezentacji handlowej. On zakupił butelkę litrową jakiegoś napoju i daje jej się napić. Ona pije po czym oddaje butelkę i pyta się go, czy się po niej nie brzydzi pić z tej samej butelki, na to on, że "picie po niej to prawie jak pocałunek", Pijaczki które usłyszały ten tekst na chwilę zamarli w bezruchu, po czym jeden z nich wszedł do sklepu i mówi:
- Pani Jadziu, pani da trzy kubeczki...

W sklepie....

W sklepie.
- Pani da dwie skrzynki wódki. 100 butelek piwa. 20 butelek Martini. 10 butelek whisky. 10 butelek tequili. Dwa kartony Marlboro i 100 prezerwatyw.
- Proszę.
- Dziękuję.
- Proszę pana! Proszę pana!!
- Zapomniałem coś?
- Nie. Ale pan mnie weźmie ze sobą, co?

Sopot. Do wysokiego urzędnika...

Sopot. Do wysokiego urzędnika miejskiego zwraca się deweloper:
- Mam mercedesa, S-klasa. Chciałbym go panu podarować.
- No co pan?! Nie możemy przyjmować tak drogich prezentów!
- Mogę go więc panu sprzedać za 500 złotych.
- OK. To poproszę dwa.

IDZIEMY DO PRACY...

IDZIEMY DO PRACY

Z wesela zostało trochę weselnej wódy, poprosiłem teścia aby zaniósł trochę butelek do pracy, by pracownicy wypili zdrowie za młodą parę. Poranek przed pracą, godz. 6:30 teściu się zbiera do roboty, wychodzi, idzie do auta i nagle z okna słychać krzyk teściowej:
- Wojtuś, a wódkę do pracy wziąłeś....

Czasem, widząc latem...

Czasem, widząc latem na ulicy ładną dziewczynę, chciałbym stać się zwinną jaszczurką, być niemal niewidzialnym, aby z bliska oglądać dokładnie te cienkie nogi, stałbym się elegancką bransoletką zawieszoną wokół opalonej kostki, wspinałbym się na kolana, aksamitne uda, nurkował pod krótkie spódniczki, przejeżdżał pazurem po majteczkach, by zobaczyć słodki pączek. Dlaczego Bóg nie stworzył mnie kameleonem?
Przedawkowanie Viagry - straszne.

Rozmawiają dwie szesnastoletni...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

WALENTYNKI...

WALENTYNKI

Wrzuciłem koledze do skrzynki kartkę walentynkową. Napisałem na niej:
"Nie mogłem oderwać od Ciebie wzroku wczoraj w pubie. Mam wrażenie, że na krótki moment nasze oczy się spotkały i wtedy moje serce zabiło szybciej. Udało mi się dowiedzieć gdzie mieszkasz i gdy zobaczyłem tę kartkę, od razu pomyślałem o nas.
Mam nadzieję, że czujesz to samo, przystojniaku. Do zobaczenia w pubie, całuję, Zdzisław."
Ciekawe co powie, gdy spytam go, czy dostał jakieś kartki w te walentynki. I czy kiedykolwiek wróci do tego pubu.

Przychodzi Czukcza do...

Przychodzi Czukcza do lekarza i się uskarża:
- Panie doktorze, ja sypiam już ze swoją żoną ponad rok, a ona w ciążę nie zachodzi.
- A może z pana żoną jest coś nie tak?
- Jak nie tak? Ładna, duży biust, szerokie biodra, warta tych dwustu baksów, co za nią dałem.
- Gdzie ją pan dostał?
- A w seks-shopie.

Nie wiemy zbyt wiele...

Nie wiemy zbyt wiele o kobietach. Prawdopodobnie dlatego, że faceci, którzy dysponują odpowiednią wiedzą, nie marnują czasu na siedzenie w Internecie. Dymają.

Rada dnia: aby ją lepiej...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.