#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Brakuje mi tamtych czasów,...

Brakuje mi tamtych czasów, kiedy człowiek czuł się zupełnie wolny. Pełnią radości było taplanie się w błocie i ciągnięcie dziewczyn za warkocze. Można było zostać bohaterem okolicy jeśli zjadło się dwanaście kiełbasek i nie puściło pawia. Zaś najtwardszych poznawało się po tym, że wracali do domu najpóźniej mimo krzyków matki.

Ech, to były czasy! Plucie na odległość, rzucanie śniegiem w dzielnicowego, kto dłużej będzie wisiał na jednej ręce na trzepaku, łamanie desek na głowie niczym Bruce Lee... Te wszystkie wizyty na ostrym dyżurze, niedowierzanie lekarzy, gromki śmiech kolegów...

Niestety, to już nigdy nie wróci! Żona zmusiła mnie do wszycia Esperalu...

Przychodzi baba do lekarza. ...

Przychodzi baba do lekarza.
- Dzień dobry, panie doktorze mam problem. Mam pełno zmarszczek, tu, tu i tu!
- Hmm.. nie wiem co pani doradzić, ale mogę stwierdzić, że jak na pani wiek to ma pani całkiem dobry wzrok!

- Wyobraź sobie: wczoraj...

- Wyobraź sobie: wczoraj wpadłem w fatalne towarzystwo. Kupiłem pół litra i wtedy okazało się, że ci moi koledzy, to abstynenci!

Dlaczego blondynka skacze...

Dlaczego blondynka skacze z dachu???

Zeby zobaczyc czy podpaski ze skrzydełkami lataja xD

Mózg jest zadziwiającym...

Mózg jest zadziwiającym organem. Zaczyna już funkcjonować
sekundy po tym jak obudzisz się rano i działa nieprzerwanie aż do
chwili gdy znajdziesz się w pracy.

Na sklep napada złodziej....

Na sklep napada złodziej. Wchodzi, widzi tam starą babę i mówi:
-Dawaj kasę!
- Spokojnie. Jaką? Grycaną czy jęcmienną?

Turyści poszli w góry...

Turyści poszli w góry i podczas tej wędrówki znaleźli studnię. Chcąc sprawdzić czy jest w niej woda, wrzucili do niej mały kamyk. Przez chwilę nadaremnie nasłuchują chlupnięcia kamyka w wodę.
- Wrzucimy większy kamień - powiedział jeden z turystów i przyniósł z pola spory kamień. Wrzucił go i nasłuchuje, ale znów nic nie słychać. Turyści zobaczyli na polu ciężką szynę kolejową. Przytachali ją, wrzucili do studni, nasłuchują - znów nic. Nagle widzą barana, który w ogromną prędkością biegnie przez pole w ich kierunku, d..ą do przodu i zaraz potem wpada do studni. Zdziwieni turyści patrzą w głąb studni i w tym momencie słyszą z tyłu głos bacy:
- Panocki, a nie widzieli wy mojego barana?
- No, przed chwilą widzieliśmy jak biegł przez pole i wskoczył do tej studni. Baca drapie się po głowie i mówi ze zdziwieniem:
- Jak mógł mi uciec, skoro był do szyny przywiązany...?

Na egzaminie z anatomii...

Na egzaminie z anatomii profesor pokazuje studentce ludzką miednicę i pyta:
- Proszę mi powiedzieć, czy to jest męska czy żeńska miednica?
Studentka długo zwleka z odpowiedzią, wiec profesor zadaje jej pytanie pomocnicze:
- Niech się pani zastanowi, jakie narządy płciowe były w tym miejscu?
Egzaminowana, po chwili wahania, odpowiada:
- Męskie, panie profesorze.
Na to profesor:
- O tak, i to nie jedne!

Leci samolot Lufthansy...

Leci samolot Lufthansy z Frankfurtu do Nowego Yorku. Kapitan-Niemiec nie bardzo mówi po angielsku. Nagle nad Atlantykiem awaria silników.
Samolotem trzęsie a z głośników słychać:
- Dear passengers. Hier sprecht your kapitan. Wir haben maschinen probleme. We will probieren to land on der wasser. Don't panic.
Wszyscy się pozapinali pasami i czekają samolot pikuje po czym z hukiem udaje mu się wylądować na wodzie. W głośnikach odzywa się głos:
- Dear passengers. Hier sprecht your kapitan. Don't panic. Passengers who can zwimm - gehen to exit einz. Passengers who can not zwimm - gehen to exit zwei.
Zamieszanie na pokładzie ci co pływają cisną się do wyjścia 1, ci co nie potrafią pływać do wyjścia 2. Jak już się wszyscy ustawili odzywa otwierają się wyjścia awaryjne. Dmuchane zjeżdżalnie unoszą się na wodzie, która sięga aż po horyzont. Znowu odzywa się znajomy głos w głośnikach:
- Dear passengers. Passengers who can zwimm. Jumpen unto wasser und zwimm. Passengers who can not zwimm: Danke schon fur fliegen mit Lufthansa.

Mama mówi do Jasia, żeby...

Mama mówi do Jasia, żeby od razu po szkole przyszedł do domu.
Jaś idzie zadowolony do szkoły.
Jest lekcja religii.
Ksiądz się pyta dzieci kto chce iść do nieba.
Wszyscy się zgłosili oprócz Jasia.
Ksiądz się pyta Jasia:
- Dlaczego nie chcesz iść do nieba?
- Ponieważ mama zaraz po szkole kazała mi wrócić do domu.