psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Statek dobija do portu.Dwóch...

Statek dobija do portu.Dwóch marynarzy rozmawia.Powiedz stary jak ty wracasz do domu po tak długim rejsie jak ten.Całe 8 miesięcy.Wiesz - ja zawsze z portu dzwonię do domu,że jestem.Potem nie spieszę się.Jak wchodzę do domu- gorąca kolacja,żona przygotowana.Pół litra na stole....a ty?Ja - nigdy nie dzwonię.Wsiadam w taksówkę.Każę zatrzymać się za rogiem.Potem cichutko podchodzę do drzwi,stawiam torbę,naciskam dzwonek i szybko biegnę pod okno.( mieszkam na parterze)Jeszcze się k...nie zdarzyło bym komuś w mordę nie dał.!!!!

Przychodzi zajączek do...

Przychodzi zajączek do lisicy i pyta:
- Jest Twój tata?
- Nie - odpowiada lisica.
Na to ucieszony zajączek:
- Mam propozycję - jak się rozbierzesz to dostaniesz stówkę.
Lisica opierała się, ale w końcu się zgodziła. Wtedy zajączek proponuje:
- Jak się ze mną prześpisz to dostaniesz jeszcze jedną stówkę.
Lisica początkowo się opierała, ale potem się zgodziła. Po wszystkim zajączek poszedł do domu. Wrócił ojciec lisicy do domu i pyta:
- Zajączek był?
- Był - odpowiada zmieszana lisica.
- A dwie stówy oddał?

NAJLEPSZE GENY...

NAJLEPSZE GENY

Noc. W porcie mikołajskim ostatnia knajpa zamknęła swe podwoje. Spomiędzy uśpionych łódek wychynęły dwie idące niezbyt prosto żeglarki( czyli mła i Rałletka). Żeglarki zaopatrzone w drinki i pogrążone w wysoce intelektualnej rozmowie pt. "ja ciiiiieeebiee hik szanujeee" zasiadły przy drewnianej ławie i od razu stały się obiektem zainteresowania bawiących nieopodal wilków mazurskich. Jeden z nich wyjątkowo upatrzył sobie moją osobę i zaczął mi nawijać o tym, że on będzie miał ze mną dzieci: Leona i Hanię, bo ja jestem piękna, a on jest idealnym materiałem na ojca moich dzieci. Koleś wybitnie przeszkadzał nam w interesującej dyspucie, ale ni ch*ja nie dało się go spławić. W końcu błagalnie mówi:
- Chodź ze mną, naprawdę, będę cię kochał, zrobię ci piękne i mądre dzieci, drugiego takiego nie znajdziesz...
- No dooooopra, ale skąt ty wiesz, że jesssteś takim dobrym materiałem na ojca? (tu musiałam skupić mocno swój wzrok, żeby przestać widzieć podwójnie)
Koleś dumnie wypręża pierś:
- Wiem to na pewno, mam najlepsze geny!! Najlepsze!! Nieskażone!!
- Szszszym nieskażone?
Właściciel genów odkrzykuje przekonująco:
- Niczym!! Absolutnie niczym!!

Gdyby nie koledzy nieskażonego żeglarza z pewnością dostałybyśmy po ryjach za ten dziki, histeryczny rechot.

- Robiłam dzisiaj zakupy...

- Robiłam dzisiaj zakupy i zabrakło mi pieniędzy - mówi żona do męża. Wstąpiłam więc do Twojego biura. W Twoim pokoju nie było nikogo, wzięłam Ci z marynarki trzysta złotych. Nie gniewasz się?
- Ależ skąd kochanie. Tym bardziej, że dzisiaj poszedłem do pracy w swetrze.

- Jestem zaniepokojona...

- Jestem zaniepokojona Panie doktorze. Mój mąż krzyczy przez sen.
- A co takiego?
- Powtarza w kółko - "Nie Basiu, nie!".
- To nic groźnego.
- Nic groźnego? Przecież ja mam na imię Grażyna!
- Właśnie. A On Basi odpowiada zdecydowanie - "nie".

Nauczycielka pyta w szkole...

Nauczycielka pyta w szkole Jasia:
- Jasiu, co to jest kometa?
- To gwiazda z ogonem
- Dobrze, a czy potrafisz dać przykład komety?
- Myszka Miki

Czym się różni Małysz...

Czym się różni Małysz od F-16?
- F-16 musi tankować.

Zenon Kupalonka z Sokółki...

Zenon Kupalonka z Sokółki wybrał się na polowanie i przez pomyłkę wziął papierosy syna.
Do śniadania ustrzelił trzy żyrafy i kangura.

Przychodzi zebra do lekarza,...

Przychodzi zebra do lekarza, a lekarz:
- Proszę się rozebrać.

Hipermarket, stoisko...

Hipermarket, stoisko z serem i wędlinami.
Kolejka niemiłosiernie długa. Facet z przodu kolejki do sprzedawczyni:
- kochanieńka, poproszę kiełbasy... tej... i tej... i ooo, tej...
nie, nie tej, a ooo tej... właśnie!
Teraz sera... tego... tego... tego i ooo, tego... nie, nie tego, tak, tego... dobrze!
Ludzie z kolejki zdrowo wkurzeni, zaczynają szumieć:
- Panie, co Pan!!! Pośpiesz się Pan!!! Ileż można?!!
Facet powoli się odwraca i mówi:
- Pan... pan.. pan.. i ooo, pan ... nie, nie pan, а pan... odpie**lcie się!!!