psy
hit
fut
lek
emu
syn
#it

Kobieta jest jak tajfun....

Kobieta jest jak tajfun. Przychodzi ciepła i wilgotna, odchodząc zabiera dom i samochód. A poza tym jak można ufać komuś kto krwawi pięć dni i nie umiera?

Żona do męża:...

Żona do męża:
- Mam już dość twojego lenistwa. Pakuj walizki i wynocha!
- Ty mi spakuj.

Na oddziale reumatologicznym...

Na oddziale reumatologicznym rehabilitanci masują dwóch pacjentów. Jeden w czasie zabiegu wije się z bólu, krzyczy, drugi natomiast bez najmniejszych oznak zniecierpliwienia poddaje się kuracji.
- Jak to możliwe, że zachowuje się pan tak podczas masażu, jak gdyby to wcale nie bolało - dziwi się pierwszy pacjent.
- Nie jestem taki głupi, żeby nadstawiać chorą nogę.

W kuluarach sejmowych...

W kuluarach sejmowych poseł szepcze na ucho do posła:
– Żona zdradza cię z trzema naszymi kolegami z ławy.
Na to drugi, wzruszając bezradnie ramionami:
– Nic na to nie poradzę. Mają większość.

Tata i mama Jasia mieli...

Tata i mama Jasia mieli iść na kolacje z okazji rocznicy, a Jasio miał zostać sam.
Tata postanowił puścić mu bajki na słuchawkach.
Gdy rodzice wrócili z kolacji tata zobaczył Jasia walącego głową o okrwawioną ścianę i krzyczącego "chcę!".
Tata zakłada słuchawki a tam:
- Chcesz opowiem ci bajeczkę...chcesz opowiem ci bajeczkę...chcesz opowiem ci bajeczkę...

Jasio do mamy: ...

Jasio do mamy:
- Mamusiu, to prawda, że dzieci przynosi bocian?
-Tak synku.
-A Święty Mikołaj przynosi prezenty?
-Tak Jasiu.
-A ty gotujesz, sprzątasz i robisz zakupy?
-Tak skarbie.
-To właściwie po co trzymamy tatę?

Młoda para zgłosiła się...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Trafia facet do piekła....

Trafia facet do piekła. Diabeł wzywa go do siebie i pyta:
- Witam drogiego kolegę, czy koledze zdarzyło się kiedykolwiek pić?
- No kilka razy.
- No to kochany, w poniedziałek chlejemy od samego rana... do bólu... whisky, wóda - co tylko chcesz! A czy kiedykolwiek paliłeś?
- Ano paliłem.
- Ślicznie, we wtorek palimy fajki, papierochy, cygara... co tylko chcesz - ćmimy na maxa! A czy jakieś prochy... może...?
- Ze dwa razy próbowałem.
- To w środę dajemy sobie w żyłę... marycha, kompocik, heroinka... odlot, że ho, ho!
- A z chłopcami próbowałeś może... no wiesz...?
- Co to, to nie!!!
- Uuuuuuuuu..., to czwartek masz przerypany!

Siedzi Baca na górce...

Siedzi Baca na górce i buja się.
Podchodzi turysta i pyta się Bacy:
- Baco, co robisz?
- Waham się.
- Jak to się wahasz?
- Ano panoczku byłem wczoraj ze starą na weselu. Dostałem po mordzie, ukradli mi portfel i zegarek, a starą zgwałcili a na dodatek zaprosili jeszcze na poprawiny.
- I co? - pyta się turysta. Idziecie?
- Stara chce iść ale ja się jeszcze waham.

W sądzie. ...

W sądzie.
- Oskarżony, dlaczego udusiliście własną żonę? Nie było innego sposobu na rozwiązanie problemu?
- No był. Poprzednio usiłowałem ją otruć, ale się nie udało...