Tekst zasłyszany na izbie przyjęć 105 szpitala wojskowego. Siostra wypada na korytarz:
- PAAANIE DOKTORZE! DIALIZAAAA!
Lekarz wychodzi z kibelka:
- Dziękuję! Już mi nie potrzeba!
Wiedżma kupiła sobie czarodziejskie lustro i postanowiła je wypróbować:
-Lustereczko powiedz przecie kto jest najpiękniejszy na świecie?
Na co lustro:
-Odsuń się babo! Muszę się rozejrzeć!
Synek pyta ojca:
- Tato, skąd ja się wziąłem?
Ojciec uradowany, że syn interesuje się "tymi sprawami", dał mu dłuższy wykład o pożyciu płciowym kobiety z mężczyzną. Na końcu pyta:
- Kumasz?
- To bardzo interesujące. A jak Jasio spytał ojca skąd się wziął, ten odpowiedział krótko: "Z Suwałk".
Z samolotu na lotnisku na Majorce wysiada z nartami ,,nowy Ruski”, obwieszony złotem, otoczony obstawą.
- Przepraszam, pan się pomylił – mówi odprawiający go urzędnik. – Na Majorce nie ma śniegu.
Rosjanin uśmiecha się i odpowiada:
- Spokojnie, śnieg przyleci następnym samolotem.
- Mój dziadek ma kurzą fermę. I, wyobraź sobie, ma na niej najbardziej leniwe koguty na świecie.
- Czemu?
- One nigdy rano nie pieją. Czekają, aż zaczną piać te z pobliskich wiosek i na znak zgody kiwają wtedy głowami, że to już czas.
Jasiu stoi przed salą i wykrzykuje:
- To nielogiczne i niesprawiedliwe.
Podchodzi do niego dyrektor i pyta:
- Jasiu co jest niesprawiedliwe i nielogiczne?
- Bo ja puściłem bąka i musiałem wyjść z sali, a oni siedzą w tym smrodzie.