psy
hit
fut
lek
syn
#it
emu

Idzie gość przez wieeeeeeeeeee...

Idzie gość przez wieeeeeeeeeeeelkie puste pole (ino horyzont widać), piękna pogoda, słoneczko, i nagle widzi spore drzewo.
Drzewo nie ma żadnych liści, tylko na szczycie rośnie jedno jabłko.
Facet podchodzi coraz bliżej drzewa, a im bliżej podchodzi, tym większy zrywa się wiatr, nagania chmury, słońce niknie i nagle ziemia pęka i zaczyna z niej wyłazić wieeeeeeeeelka dupa.
Wyłazi i wyłazi, coraz wyżej i wyżej, w końcu sięga wierzchołka drzewa i jeb - zjada jabłko.
Po czym zaczyna się chować w ziemie, chmury powoli się rozwiewają, dupa znika, wiatr znika, znowu cisza, spokój, świeci słoneczko.
Facet stoi oniemiały, pełny szok, wreszcie się trochę otrząsnął i mówi:
- Co to było ?
Znów zrywa się wiatr, nagania chmury, słońce niknie z ziemi zaczyna wyłazić dupa. Wychyliła się zdrowo i mówi:
- Antonówka.

Jasio do mamy: ...

Jasio do mamy:
- Mamusiu, to prawda, że dzieci przynosi bocian?
-Tak synku.
-A Święty Mikołaj przynosi prezenty?
-Tak Jasiu.
-A ty gotujesz, sprzątasz i robisz zakupy?
-Tak skarbie.
-To właściwie po co trzymamy tatę?

Dlaczego jeżyki zwijają...

Dlaczego jeżyki zwijają się w kulki?
- Żeby nosek w pupce nagrzać.

Podawanie wysokości pensji...

Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak podawanie długości członka razem z kręgosłupem...

Dwóch ruskich chciało...

Dwóch ruskich chciało przewieźć wiewiorke przez granice do Polski. Sasza powiedział, że wsadzi sobie ja za majty i nikt się nie kapnie. Już prawie przejechali granice, ale Sasza nie wytrzymał i wyskoczył jak oszalały z wiewiórka w dłoniach. Posadzili ich do paki za przemyt.
Wania zdenerwowany pyta:
- Czemu do cholery wyjąłeś tą wiewiórkę?
- No, wiesz wszystko było dobrze, jak z mojej dupy zrobiła sobie dziuple i jak moje jajka potraktowała jako orzechy, ale jak chciała zaciągnąć orzechy do dziupli, to nie wytrzymałem...

Gostek zdaje egzamin...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzę dziś na odprawę....

Przychodzę dziś na odprawę. Wszyscy już są, czekamy na naszego kapitana. Ten wchodzi...
- Wasza mać! Kto wczoraj był w grupie operacyjnej?
- A co się stało?
- KTO WCZORAJ BYŁ W GRUPIE OPERACYJNEJ?!
Wstaje kolega:
- Ja byłem, panie kapitanie.
- Jeździłeś na wezwania?
- Tak, panie kapitanie.
- Zabrałeś zmarłą?
- Tak, panie kapitanie
- I co dalej?
- Panie kapitanie... ja odwiozłem ją do kostnicy. Tam stróż był sam i do tego w sztok pijany. Przyszło mi samemu babę zatachać.
- Opowiadaj dalej...
- W kostnicy miejsc nie było. A ona - w wieku mojej babci, nie miałem jakoś serca jej na podłodze położyć. Tedy usadziłem ją na krześle, w rękę wsadziłem dokumenty, na podołku położyłem akt zgonu.
Kapitan dokończył opowieść:
- Pijany stróż całą noc truposzowi kawały opowiadał. Rano przyszła sprzątaczka, prosiła babkę, żeby ta nogi podniosła, a ona nic. Sprzątaczka ją kijem od szczotki szturchnęła, bo myślała, że babka śpi. Jak zorientowała się, że babka - trup, to sama zemdlała i padając trąciła babkę. Dokumenty wyleciały tej z rąk i upadły na sprzątaczkę. Zaraz potem przyszła ekipa, zobaczyła papiery na sprzątaczce, uznali, że to ten trup, o którego chodziło i zabrali ją. Załadowali ją na wózek do transportu zwłok, rozebrali i położyli na stół sekcyjny. Akurat mieli mieć zajęcia studenci medycyny. Otoczyli sprzątaczkę, całe szczęście, że profesor przed pierwszym cięciem otworzył sprzątaczce oko. Ta się obudziła i we wrzask, wszyscy padli zemdleni, łącznie z profesorem...

Drugi stopień odwagi:: ...

Drugi stopień odwagi::
O trzeciej nad ranem wracasz pijany do domu.
Żona leży w łóżku, nie śpi. Bierzesz krzesło i siadasz przy niej.
Na pytanie: "Co to ma znaczyć?" odpowiadasz:
- Chcę siedzieć w pierwszym rzędzie, jak zacznie się ten cyrk

Gdzie widziano ostatniego...

Gdzie widziano ostatniego obywatela IV RP?
- W Wielkiej Brytanii.