#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Oto co mówi mąż do żony...

Oto co mówi mąż do żony w kolejnych latach małżeństwa, przechodząc przez ulicę...
1. poczekaj kochanie aż samochód przejedzie.
2. [tu imię] poczekaj bo samochód!
3. Czekaj, samochód
4. Nie widzisz samochodu?
5. Cholera ślepa jesteś?
6. (To już tylko do siebie) Jak jesteś ślepa to leć pod koła!

Żona do męża:...

Żona do męża:
- Wybieraj: ja albo polowanie!
- A mogę postrzelać do Ciebie?

Wchodzi gościu do autobusu...

Wchodzi gościu do autobusu i mówi:
- Przesunąć się ja z bronią.
Wszyscy przesuwają się pod szyby.
A gość mówi:
- Bronia wchodź!

KOBIECE (?) PODEJŚCIE...

KOBIECE (?) PODEJŚCIE

Słońce moje portugalskie za 10 dni się do mnie wybiera.
Dyskutujemy żywo, ja mu opisuję miejsca, w które go zabieram:
- No i do mojego miasteczka - Głogowa pojedziemy, no i na Śnieżkę też się wybierzemy, no i oczywiście do Katowic!
Słońce, które uważnie mapę Polski przez ten czas śledziło, zdziwiło się wielce...
- Do Katowic, ale po co? Przecież tam daleko.
Na co ja z niewinnym uśmieszkiem:
- No widzisz kotek, ale tam jest takie ciekawe miejsce, co się stadion nazywa, gdzie wam w zeszłym roku tyłki skopaliśmy, hehe.
Słońce westchnęło ciężko:
- No patrz... Wiedziałem, że ten temat w końcu się pojawi

Rzecz dzieje się w czasach,...

Rzecz dzieje się w czasach, gdy masowo przywożono do Polski powypadkowy złom z Niemiec. Gość przywiózł coś takiego na lawecie do mechanika - masa pogiętej blachy.
- O w mordę - mówi mechanik - nieźle trzaśnięty. Będzie za dwa tygodnie.
Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik:
- Panie, jest problem. Co to za marka?
- A czemu Pan pyta?
- No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy...

Wchodzi koleś do gabinetu...

Wchodzi koleś do gabinetu psychriatycznego który był na 10 piętrze i mówi:
- Umiem latać!
Po czym stanął na parapecie, skoczył, zrobił pare kółek w powietrzu i wrócił. Lekarz patrzy na niego zdumiony i mówi:
- Jak tyś to zrobił?
- A to nic trudnego wystarczy że staniesz na parapecie, mocno uwierzysz w siebie i będziesz mocno machał rękami.
Lekarz skoczył i oczywiście spadł na ziemię i się zabił, a ten koleś staje ucieszony nad oknem i mówi:
- No jak na anioła stróża to kawał ze mnie skurczysyna.

Warszawa. Praga. Park...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

LOKALIZACJA...

LOKALIZACJA

Stoję sobie w ZUS-ie. Nagle jedna z pań pracujących postanowiła zmienić stanowisko pracy. Nakazała petentowi przejść do okienka obok.
Wywiązał się następujący dialog pomiędzy Panią pracującą(P2) a jedna z petentek(P1):
[P1] – Tutak.
[P2] – Taktu.
[P1] - Moje nazwisko Tutak...

Antek mioł taką babę...

Antek mioł taką babę co sie nigdy z nim nie wadziła. Umiała wszystko po dobroci zrobić. Roz też Antek wrócił z szychty a był pierońsko zły. Baba mu zaroz obiod dowo i przynosi naprzód zupę. Antek wonio, patrzy, żur z kartoflami, bez słowa wyciep talerz z zupą przez okno. Baba nic. Bez słowa przyrychtowała drugie danie: kotlet, kapustę i kartofle. Antkowi sie na ten widok oczy śmieją, bierze już widełkę do ręki a w tym baba bierze talerz i wyrzuca go przez okno.
- Ale babeczko, co ty robisz, taki fajny kotlet!
- Jakeś wyciep talerz toch myślała, że dziś chcesz obiadować w ogródku.

Ojciec po długim monologu...

Ojciec po długim monologu teściowej zwraca się do syna:
-Józiu,przynieś babci krem do ust.
-Tato,ale który?
-Ten z napisem ,,Kropelka"