#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

[mala] - Wy, informatycy,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Zatrzymała się winda...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Krawiec pyta klienta:...

Krawiec pyta klienta:
- Czy jest pan żonaty?
- Tak.
- W takim razie mogę panu zaproponować jedną tajną kieszeń w marynarce.

Ostatnio żona przyłapała...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Siedzą dwie blondynki...

Siedzą dwie blondynki w kawiarni i jedna pyta drugą:
- Słuchaj, czy Ty lubisz naturę?
- Oczywiście, uwielbiam.
- Za to, co ci zrobiła?

Zamyślony syn do matki:...

Zamyślony syn do matki:
- Czy to prawda, że potwory żyją tylko w bajkach ?
Matka, spoglądając w stronę pokoju: - Też tak kiedyś myślałam.

Dzwoni klient do sklepu...

Dzwoni klient do sklepu mięsnego i pyta:
- Czy ma pan kurze nóżki?
- Mam
- Czy ma pan skrzydełka?
- Także mam.
- A ma pan świński ryj?
- Tak
- No to musi pan naprawdę śmiesznie wyglądać.

- Halo, gdzie jesteś?...

- Halo, gdzie jesteś?
- W robocie.
- Nie łżyj, gnoju! Słyszę wyraźnie muzykę i pijackie odgłosy!
- To może też wreszcie do ciebie dotrze, że jestem kelnerem!

WIECIE... BYŁEM KIEDYŚ...

WIECIE... BYŁEM KIEDYŚ NA WESELU...

Siedzimy sobie przy ognisku na którymś spływie i snujemy sobie różne takie opowieści. Że mnie na przeziębienie brało, najadłam się czosnku w ilościach hurtowych i mówię do mojego już eksia:
- Żaden wampir mnie nie ruszy, ale Tobie dobrze radzę - jak chcesz wytrzymać ze mną w namiocie, że o ruszeniu nie wspomnę, to też lepiej czosnku zjedz...
Wtem odzywa się jeden z naszych najstarszych spływowiczów, niejaki Wojtuś - dobrze po pięćdziesiątce (o wiek mi chodzi pijaki jedne):
- Wiecie... byłem kiedyś na weselu...
Popatrzyli my na Wojtusia bo nijak to się miało do całej sytuacji, ale że Wojtuś właściwie nigdy się nie odzywał, to wszyscy zamienili się w słuch, a Wojtuś kontynuuje:
- Była taka fajna dziewczyna.. Wreszcie sobie trochę wypiłem, zebrałem się na odwagę i poprosiłem ją do tańca....
Zawiesił dramatycznie głos...
- I skubana tak śledziem śmierdziała, że nie mogłem wytrzymać...
Wszyscy:
- I co? I co?
Wojtuś:
- No co, no co... Też śledzia zjadłem i już mi nie przeszkadzało.