#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

POŻEGNANIE...

POŻEGNANIE

Z racji znalezienia lepszego zajęcia, rzuciłem pracę w knajpie. Wczorajszy wieczór był moim ostatnim po tamtej stronie baru.
Pośród kilku osób, które zechciały się z tej przyczyny nawalić jak stodoła, była moja szefowa.
W pewnym momencie po raz kolejny napełniam jej kieliszek, a ona coś do mnie mówi, jednocześnie gestykulując. W pewnym momencie machnęła reką tak niefortunnie, że kieliszek się przewrócił, a jego zawartość trafiła na nią, a dokładniej na... ekhem... górną część spodni.
W tym momencie wymskło mi się:
- No tak, szefowa jak zawsze - "ja nie piję, tylko wargi umoczę".
Przeżyłem. I na pożegnanie dostałem flachę Jim Beama... Albo się nie gniewa,albo nie pamięta.

Dziś moja siostra dostanie...

Dziś moja siostra dostanie - grozi Jaś.
- Dlaczego? - pyta kolega.
- Bo rok temu nazwała mnie hipopotamem.
- To dlaczego czekałeś tak długo?
- Bo dopiero w tym roku zobaczyłem w zoo hipopotama.

Chyba mój kolega jest gejem....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jakie jest ulubione ciastko...

Jakie jest ulubione ciastko szefa?
TyrajMisiu

Mąż do żony: ...

Mąż do żony:
- Co to ma znaczyć? Znalazłem w twojej torebce list z biura matrymonialnego, ze będą mieli propozycję na twoją ofertę?
- Och nie gniewaj się, to stare dzieje.
- co?
- No, wtedy kiedy byłeś tak ciężko chory.

Dwaj złodzieje po włamaniu...

Dwaj złodzieje po włamaniu do dużego sklepu odzieżowego sortują garderobę, odkładając do dużych toreb wszystko co, stanowi większą wartość. Nagle jeden ze złodziei pokazuje drugiemu kolorowy sweter.
- Spójrz! Kosztuje 590zł! Przecież to rozbój w biały dzień!
- Racja, to zwykłe złodziejstwo.

Rozmawiają dwaj koledzy....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jak przerwać kłótnię...

Jak przerwać kłótnię głuchoniemym?
Zgasić światło.

- Czy twoją żonę cechuje...

- Czy twoją żonę cechuje ekstrawagancja?
- Częściowo...
- ?
- Bez "ncja"...

Wsiada matematyk do tramwaju...

Wsiada matematyk do tramwaju i spogląda na swój zegarek. Jest 10:00. Jadąc widzi zegar na wieży, który wskazuje 9:58. Po chwili mija kolejny miejski zegar, który wskazuje godzinę 9:55.
-Kurde, jadę w złą stronę.