#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Pani przyniosła zająca...

Pani przyniosła zająca na lekcję biologii i pyta dzieci, co to jest? Nikt nie wie. Pani kiwa głową i mówi:
- No przecież mówiliśmy o nim na ostatniej lekcji i nawet wierszyk o nim braliśmy.
Na to Jasio:
- Nie możliwe, czyżby to był Adolf Hitler?

Rozmowa dwóch kumpli:...

Rozmowa dwóch kumpli:
- Słuchaj jeszcze parę miesięcy temu na dobrej jakości seks wydawałem 3-4 tysiące miesięcznie, a teraz mam go praktycznie za darmo.
- Ożeniłeś się?
- Nie, rozwiodłem

ITEM...

ITEM

Będąc na integracji nasz kolega Sławek (dusza towarzystwa nota bene) był prawidłowo wyposażony. Prawidłowe wyposażenie objawiało się w postaci kieliszka zawieszonego na smyczy u jego szyi. Sławek nazywał go pieszczotliwie "Item" od angielskiego słowa "rzecz, przedmiot".
Jak nam się Sławeczek gubił na terenie ośrodka to my go wołaliśmy:
- SŁAWEK! SŁAWEK!
A on odkrzykiwał:
- ITEEEEM! ITEEEM!
Drugiego dnia integracji Item Sławka się był i zbił (z akrobatyczną pomocą swego właściciela). Swoją drogą jak można zbić kieliszek uwiązany na szyi? No jakoś jak widać można, ale nie to pytanie jest przedmiotem naszej opowieści.
Sławeczek był już wtedy skalowo około 10 stopnia integracji i powoli zbliżał się do finalnej fazy ZEN zwanej przez fachowców w temacie tzw. blackout-em. Jeden z kolegów również w podobnej fazie zapytał:
- Suuuaaweeekk... A Tyyy hyypp... to k***a tak właściwie gdzie tego Iteeemaaaa żeeś hyrp... eee... kuupił?
Sławek spojrzał na niego czerwonymi oczkami i wychrypiał:
- Jaaak tooo dzieee, jak to dzieee... W SKLEPIE! Z ITEMAMI!

Auto przejechało kurę....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Szpital MSWiA. Sala operacyjna...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PERFEKCYJNE WYKONANIE...

PERFEKCYJNE WYKONANIE

To był jeden z tych nudnych poniedziałków, które nachodzą z reguły po niedzielach. Nie spodziewałem się niczego, co mogłoby poprawić mój humor, bezwzględnie zepsuty przez budzik elektroniczny marki Thompson. Na budzik byłem obrażony śmiertelnie, gdyż z uporem bezrozumnej i bezdusznej maszyny, kazał mi wstawać do roboty.
Przy kawie sprawdziłem tylko jeszcze listę stu najbogatszych ludzi na świecie...
Nie było mnie... Dopiłem kawę, westchnąłem ciężko, ogarnąłem się trochę, po czym wsiadłem do samochodu z zamiarem udania się do tyrki.
Stałem właśnie, oczekując na lukę żeby włączyć się do ruchu, zgłośniłem radio, gdy to zobaczyłem...
Po przeciwległym pasie ruchu, poruszał się osobnik w garniturze i sądząc po jego kocich ruchach, w stanie lekko-pół-śmiesznym, z ręką ostrzegawczo wyciągniętą przed siebie ala "Młode Wilki", zmuszając nadjeżdżające samochody do ominięcia go szerokim łukiem.
Kilka właśnie go ominęło, gdy z przeciwka nadjechał nie pierwszej świeżości Kamaz...
Kierowca zatrzymał się przed gościem, wyszedł z kabiny, strzelił mu niezłą pecynę w łeb, aż tamten wywalił się na trawnik, na poboczu. Niby nic śmiesznego... Z osłupienia wyrwały mnie słowa piosenki lecącej w radiu:
„...TRZEBA WIEDZIEĆ KIEDY ZE SCENY ZEJŚĆ... NIEPOKONANYM...”
- Święta racja - pomyślałem i w końcu ruszyłem...

Trzech gości postanowiło...

Trzech gości postanowiło założyć firmę. Założyli więc spółkę cywilną.
Pierwszy mówi:
- Ja wniosłem 60% naszego kapitału, więc ja będę prezesem.
Drugi mówi:
- Ja wniosłem 38% kapitału, więc będę wiceprezesem do spraw ekonomicznych.
Trzeci mówi:
- A ja? ja tylko 2% wniosłem, ale też chcę kimś być!
Tamci dwaj się naradzili i mówią mu:
- Ty będziesz wiceprezesem do spraw seksualno - muzycznych.
- Co to znaczy?
- Jak będziemy potrzebowali twojej pieprzonej rady, to na ciebie gwizdniemy.

Mężczyźnie urodziło się...

Mężczyźnie urodziło się dziecko. Od razu zaczął mu robić zdjęcia, mnóstwo zdjęć. Zainteresowana tym pielęgniarka pyta:-
Co, pierwsze dziecko?-
Nieee, pierwsza cyfrówka.

Podczas wykładu naukowego...

Podczas wykładu naukowego znany lekarz poruszył problem nieczytelnych recept.
Wszyscy zgodzili się z nim, natomiast jeden słuchacz oświadczył, że nie ma powodu do narzekań.
- Gdy kiedyś otrzymałem receptę, to przez dwa lata okazywałem ją konduktorom w pociągach jako bilet. Pokazałem ją też policjantowi i uniknąłem mandatu, a ostatnio moja córka gra z tej recepty na fortepianie!

żona wraca do domu z...

żona wraca do domu z pracy, na palcu pierścionek z wielkim brylantem
Mąż: skąd masz ten pierścionek
Żona: złożyłam się z szefem na kupon totolotka i wygraliśmy i za swoją część kupiłam
za tydzień zona wraca w futrze z norek
Mąż: skąd masz to futro
Żona: znowu złożyłam się z szefem na kupon totolotka i wygraliśmy i za swoją część kupiłam
po kolejnym tygodniu żona podjechała pod dom czerwonym ferrari
Mąż: skąd masz ten samochód
Żona: znowu złożyłam się z szefem na kupon totolotka i wygraliśmy i za swoją część kupiłam
Po pewnym czasie żona prosi męża o przygotowanie kąpieli, kiedy maż przygotował żona wchodzi do łazienki i mówi: Kochanie czemu tak mało wody nalałeś przecież jeszcze dno wanny prześwituje i koreczek jeszcze widać
A mąż na to : Kochanie obawiam się że jakbym wlał więcej wody to kuponik by Ci się zamoczył.