Pewien roztargniony profesor UW wrócił wieczorem z pracy. Wjechał windą na dziewiąte piętro swojego wieżowca, stanął przed drzwiami mieszkania i przez pomyłkę włożył do zamka kluczyk od samochodu. Przekręcił i... mieszkanie odjechało.
Stoi na poboczu BMW, a obok kark w dresie.
Zatrzymuje się obok niego z piskiem drugie podobne, wychyla się ogolony łeb i zgaduje:
- Zepsuł się?
- No
- Podnosiłeś maskę?
- No, nic.
- A trzaskałeś drzwiami?
- Też nie pomaga.
- Wytrzyj szyby!
- Ni hu hu, nie pomaga.
- No to ja nic ci już więcej nie pomogę...
Dzisiaj coś przeskoczyło w mojej głowie i uświadomiłem sobie jaki jestem desperacko samotny... kiedy ogoliłem sobie jedną nogę, żeby zobaczyć jakie to uczucie dotykać "kobiecej" nogi. YAFUD
Kierowca wsunął taki, oto liścik za wycieraczkę swojego samochodu:
Krążyłem wokół tego bloku przez 20 minut i jeśli tu nie zaparkuję to spóźnię się na spotkanie i stracę pracę. Wybacz nam nasze winy.
Kiedy wrócił znalazł mandat i liścik:
Krążyłem wokół tego bloku przez 20 lat i jeśli nie dam ci mandatu to stracę pracę. I nie wódź nas na pokuszenie.
Znaną malarkę Marię Corelli zapytano kiedy, dlaczego nie wyszła za mąż.
- Nie widziałam potrzeby. Niczego mi w domu nie brakuje. Rano pies szczeka, w południe papuga klnie, a wieczorem kot zawsze wraca późno do domu.
Na księżycu ląduje pierwsza amerykańska, załogowa ekspedycja.
Neil Amstrong wychodzi ze statku, a tu nagle zza kamienia wyskakuje
trzech gości: Chińczyk, Rusek i Polak.
- Jak to tak ? - Amerykanin ma głupią minę.
Chińczyk:
- Nas jest dużo, brat podsadził brata i jestem.
Rusek:
- Nasza agentura spisała się na medal, i byliśmy szybsi.
- No a ty ? - pyta Amerykanin Polaka.
- Daj mi spokój, z wesela wracam...