#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Jedzie Natasza z lejtnantem...

Jedzie Natasza z lejtnantem w jednym przedziale. Porucznik czyta Prawdę, Natasza bezskutecznie usiłuje zwrócić na siebie jego uwagę:
- Tawariszcz lejtnant, jak nazywa się kamień w pańskim pierścionku?
- Ech, Nataszko... jakoś mi się dziś nie chce...

Mąż do żony: ...

Mąż do żony:
- Co to ma znaczyć? Znalazłem w twojej torebce list z biura matrymonialnego, ze będą mieli propozycję na twoją ofertę?
- Och nie gniewaj się, to stare dzieje.
- co?
- No, wtedy kiedy byłeś tak ciężko chory.

Dwaj złodzieje po włamaniu...

Dwaj złodzieje po włamaniu do dużego sklepu odzieżowego sortują garderobę, odkładając do dużych toreb wszystko co, stanowi większą wartość. Nagle jeden ze złodziei pokazuje drugiemu kolorowy sweter.
- Spójrz! Kosztuje 590zł! Przecież to rozbój w biały dzień!
- Racja, to zwykłe złodziejstwo.

Rozmawiają dwaj koledzy....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jak przerwać kłótnię...

Jak przerwać kłótnię głuchoniemym?
Zgasić światło.

Chce mi się pic ! a mi...

Chce mi się pic ! a mi szczać ! To możemy się zgrać

Każdego roku Paul brał...

Każdego roku Paul brał udział w loterii, chcąc za wygraną kupić nową ciężarówkę, lecz niestety zawsze przegrywał. Tym razem miało być inaczej. W tym roku Paul był przekonany, że wygra.
- Najważniejsza jest wiara - powiedział przyjacielowi - więc będę wierzył, miał oczy szeroko otwarte i jestem przekonany, że Bóg mi ześle jakiś znak.

Podczas festynu połączonego z loterią, Paul przechadzał się tam i tu, ale nie zauważył niczego szczególnego. Żadnej inspiracji, żadnego znaku od Boga. Dopiero, gdy stara pani Kelleher upuściła torebkę i schyliła się by ją podnieść, stało się coś niezwykłego. Kobieta nie nosiła majtek i Paul nagle zaobserwował, jak z nieba w kierunku tyłka staruszki zbliża się ognisty palec. Niby na tablicy, wyrysował na każdym pośladku kobiety cyfrę 7 i zniknął.

Dziękując Bogu, Paul pobiegł do kabiny loterii i zagrał na 77.
Kilka minut później wylosowano zwycięską liczbę.
I znowu, jak zawsze, Paul przegrał.

Zwycięskim numerem okazała się liczba 707.

Wchodzi policjant do...

Wchodzi policjant do księgarni i pyta:
-Czy ma pani coś z Hemingway'a?
-Mam. Stary człowiek i morze.
-To ja poproszę morze.

Blondynka wsiada do autobusu....

Blondynka wsiada do autobusu.
Wyjęła bilet i podeszła do kasownika.
Nagle autobus ruszył.
Blondynka straciła równowagę i upadła siedzącemu obok facetowi na kolana mówiąc:
- Przepraszam, ale myślałam, że zdążę, kiedy jeszcze stał.

W zapyziałym amerykańskim...

W zapyziałym amerykańskim miasteczku, o drugiej w nocy dobija się ktoś do drzwi miejscowego lekarza. Ten zaspany otwiera. Na progu stoi nieznajomy i pyta:
- Ile trzeba zapłacić za odwiedziny chorego około 7 mil stąd?
- 15 dolarów.
- Świetnie, zatem jedziemy.
Lekarz ubiera się, bierze torbę, bierze samochód, jadą. Gdy dotarli na miejsce nieznajomy wyciąga 15 baksów.
- Proszę.
- A gdzie pacjent?
- Pacjent, sracjent, w tej dziurze nie idzie znaleźć taksówki w środku nocy.