psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Dzisiaj rano znalazłem...

Dzisiaj rano znalazłem w lesie czaszkę. Zadzwoniłem po policję, ale chwilę potem zaczęła mnie zżerać ciekawość. Podniosłem czaszkę z ziemi i zacząłem się zastanawiać...
"Kim była ta osoba?", "Skąd pochodziła?", "Jak umarła?" oraz "Dlaczego miała poroże? Czy to jakaś mutacja?"

- Grzesiu, ile ryb złowiłeś?...

- Grzesiu, ile ryb złowiłeś?
- Mniej niż Wacław...
- Ale on nic nie złowił!
- Ja też, a na dodatek łódkę mi zajebali!

Idą dwaj studenci politechniki...

Idą dwaj studenci politechniki i widzą dwa przelatujące wektory na niebie.
Jeden pyta drugiego:
- Dokąd one lecą?
- Do bazy.

Samica czarnej wdowy...

Samica czarnej wdowy odbiera życie samcowi zaraz po kopulacji. Ludzka kobieta rozciąga tę przyjemność na całą resztę życia.

Przed sklepem jest długa...

Przed sklepem jest długa kolejka. Na początek kolejki wepchnął się miś. Po jakimś czasie przychodzi zając i mówi do misia:
- Przepraszam...
Miś odepchnął zająca na koniec kolejki. Ta sytuacja powtarzała się przez 30 min.
Aż zając się zdenerwował i mówi:
- Trudno dziś otwarcia sklepu nie będzie!

Gej do geja po stosunku...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Rutynowa kontrola drogowa....

Rutynowa kontrola drogowa. Policjant do kierującej pojazdem:
- Maska się pani pogięła.
- Odezwał się... przystojniak.

SKALA BÓLU...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Nigdy czegoś takiego...

- Nigdy czegoś takiego nie widziałam! - powiedziała pielęgniarka i zawołała lekarza.
- To niebywałe, pierwszy taki przypadek! - powiedział lekarz, dzwoniąc po specjalistę.
- Mój Boże, faktycznie, niesamowite - stwierdził specjalista.
- Czy to coś poważnego? - spytał w końcu pacjent.
- Chyba nie. Jesteś po prostu pierwszym rudym pacjentem w klinice chorób wenerycznych.

Stirlitz z zapchanym...

Stirlitz z zapchanym nosem zastanawiał się, jaką rybę kupić. Zauważył plan filmowy "Vabank III", na którym Witold Pyrkosz wchodził do kupionego sobie właśnie zakładu opieki zdrowotnej.
"Duńczyk w ZOZ-ie własnym", pomyślał Stirlitz.