psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Przychodzi do knajpy...

Przychodzi do knajpy facet i mówi do kelnera:
- Setka i zakąska.
Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera:
- Chciałbym zapłacić.
Kelner na to:
- Nic pan nie płaci, na koszt firmy.
Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę. Chciał zapłacić ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy. Gość więc wybrał się w niedziele z całą rodziną do tej restauracji. Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra. Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc że to na koszt firmy. Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera:
- Panie starszy piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić?
- To jest bardzo proste. Odpowiada kelner. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią?
- Tak widzę.
- No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę a ja jego interes.

Chłopak w aptece kupuje...

Chłopak w aptece kupuje prezerwatywy. Przebiera tam, rozmiary dobiera i po kolei wymienia różne smaki:
- Poproszę truskawkową, bananową, oooo i malinową też poproszę!
Wkurzona już mocno aptekarka:
- Panie... Pan będziesz się kochać czy kompot gotować?

Kowalska miała w domu...

Kowalska miała w domu piękny tapczan. Nowakowa odwiedza ją pewnego razu i jakoś nie widzi mebla, pyta więc:
- Pani Kowalska, a co się stało z tym waszym ślicznym tapczanem?
- Ach, wie pani, źle mi się kojarzył. Zdradziłam na nim męża i już nie mogłam na niego patrzeć więc sprzedałam go.
- Pani Kowalska! Gdybym ja miała sprzedawać wszystko, na czym zdradziłam swojego starego, to w domu by tylko kaktus został!

Wraca mąż pijany w trupa...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

OBOWIĄZEK SPEŁNIONY...

OBOWIĄZEK SPEŁNIONY

Poranny dialog w samochodzie.
[Ż]ona - Porozmawiaj ze mną. Dlaczego cały czas milczysz?
[J]a - ....
[Ż] - Rano mnie przeleciałeś to mógłbyś ze mną teraz porozmawiać.
[J] - Teraz już nie muszę z Tobą rozmawiać...

Facet umówił się z kolegami...

Facet umówił się z kolegami na polowanie. W dniu polowania wstał skoro świt, ubrał się, wziął broń, wyszedł przed dom, postał chwilę i stwierdził, że nie pojedzie, bo jest za zimno.
Wrócił więc do domu, rozebrał się, wszedł z powrotem do nagrzanego łóżka i przytulił się do gorącej żony. Żona po omacku poklepała go po pośladku i pyta:
- To ty?
- Tak.
- Zmarzłeś?
- Zmarzłem.
- No popatrz, a ten idiota pojechał na polowanie.

KOCIOŁ I GARNEK IDĄ NA...

KOCIOŁ I GARNEK IDĄ NA ZAKUPY

Idę wczoraj obok Media Markt. Do marketu wchodzi koleś-szafa w błyszczącym dresiku, o twarzy neandertalczyka. Jego znajomek (kopia - tylko że ciut inny dresik) woła go z tyłu:
- Eee Maaras nie ma ch**a, nie wejdziesz tam!
- Dlaczego?
- Nie dla idiotów.

ZBOCZENIEC...

ZBOCZENIEC

Słuchaj, co nam dzisiaj wykładowca opowiedział. Gdzieś w Stanach młoda dziewczyna dostała zapaści, umarła, zabrali ją do kostnicy. Parę dni później jej rodzice przyszli po ciało, ale jakoś nikt im nie chciał go wydać, w końcu lekarz zaprosił ich do gabinetu i siłą wlał walerianę do gardła.
Otóż w tym szpitalu w kostnicy pracował pewien... zboczeniec. Patrzy, a tu piękną, młodą dziewczynę przywieźli, no to co sobie będzie żałował. Zaczął korzystać, wykonywał ruch podobny do reanimacji, kiedy to dziewczyna otworzyła oczy. Facet był nieprzyzwyczajony do takiego zachowania partnerek, więc z wrzaskiem spadł z niej.
Okazało się, że dziewczyna wcale nie umarła, tylko zapadła w letarg.
O ja pie**olę...
No i zrobiła się afera, facetowi postawiono zarzuty profanacji zwłok. Nie można było tego udowodnić, a że dziewczyna ożyła, to nie bardzo mogła za zwłoki robić. Chcieli zmienić kwalifikację prawną czynu i oskarżyć go o gwałt, ale dziewczyna nie wniosła oskarżenia, bo było nie było, dzięki temu ożyła.
Żesz...
A na koniec, facet - zboczeniec wytoczył dziewczynie sprawę, że spadając z niej, złamał sobie nogę.
Dostał 4 tysiące odszkodowania....

Przychodzi Jasiu do domu...

Przychodzi Jasiu do domu i mówi:
- Mamo, mamo nareszcie nauczyłem się pisać.
- Tak? A co napisałeś?
- Nie wiem bo jeszcze nie umiem czytać.