Król musiał wyjechać w delegację do innego kraju i chciał, żeby jego żona dochowała mu wierności, więc włożył jej żyletkę w pi*** i wyruszył w drogę. Po powrocie z delegacji idzie do słuzby i sprawdza. Jeden bez członka, drugi bez członka... trzeci ma! Król zastanawia się i myśli: mój jedyny dobry sługa i mówi:
-Przynieś mi kawę do pokoju.
-Mye meły młe...
W tym momencie wbiega inny sługa:
-Panie, język mu ucięło!