psy
lek
fut
emu
#it
hit
syn

HERBATA SMAKOWA...

HERBATA SMAKOWA

Zdarzyło się to około 2000 roku, jak pojechaliśmy rodziną na wakacje. Wakacje były we Łbie, czy tam w Łebie, byłem jeszcze młody i głupi (teraz już nie jestem taki młody). Jako że auto całkiem nieduże, a przynajmniej jego bagażnik, więc mamiczka postanowiła upchnąć wszystko, jak tylko się da. Takim oto sposobem we frytkownicy znalazły się pomidory (po co one były, nie wiem) itd.
Zaraz po przyjezdzie, tata postanowił usmażyć troszku wody na herbatę. Wysłał więc najmłodsze z rodzeństwa w poszukiwaniu wody. Wodę znalazłem w kranie, jednak napotkałem problem z otwieraniem elektrycznego czajniczka - no nie chciał się otworzyć. Taki problem to nie problem, nalałem przez ten "dzióbek".
Jakże dziwną minę mięliśmy wszyscy, jak zagotowana woda miała kolor sino -siny... Jak się okazało, mama zainstalowała w czajniku jedyne 2 pary taty skarpetek (były czyste - napewno).

Na lekcji polskiego w...

Na lekcji polskiego w piątej klasie pan nauczyciel pyta się uczniów czy znają znaczenie słowa "rarytas".
- No dzieci, powiedzcie co dla was jest rarytasem?
- Banany, pomarańcze - mówi Hania.
- Bułka z masłem i z szynką - mówi Stasiu.
- Tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny - mówi Jasiu.
Pan nauczyciel wyrzucił go z klasy i kazał na drugi dzień przyjść z ojcem. Na drugi dzień Jasiu przychodzi do klasy i siada w ostatniej ławce.
- Jasiu, dlaczego przyszedłeś bez ojca i dlaczego siadasz w ostatniej ławce?
- Bo tatuś powiedział, że jak dla pana tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny nie jest rarytasem, to pan jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka.

Przychodzi facet do lekarza...

Przychodzi facet do lekarza ze słuchawkami na uszach:
- Co panu dolega? - pyta lekarz
Pacjent nic się nie odezwał.
Lekarz pyta drugi raz a on znowu nic.
W końcu lekarz się zdenerwował i zdjął mu te słuchawki a wtedy pacjent zaczął się dusić i umarł.
Lekarz podnosi słuchawki i zakłada je sobie na uszy i słyszy: wdech, wydech, wdech, wydech.

Trzej przestępcy jadą...

Trzej przestępcy jadą do więzienia. Każdy z nich ma przy sobie Jedną rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w więzieniu. Nagle jeden więzień pyta kolegę:
-Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
-Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
-Karty, mogę grać dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się.. Oni do niego:
-Czemu się tak podśmiewujesz?
Trzeci wyciąga PUDEŁKO TAMPONÓW i mówi:
-Ja mam to!
-A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
-Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...

Stoją dwaj policjanci...

Stoją dwaj policjanci drogowi - stary i młody. Stary mówi:
- Popatrz na mnie, zobacz jak należy zarabiać.
Wyciąga z kieszeni prezerwatywę, zatrzymuje pierwszy z brzegu samochód, podchodzi do kierującego i podtykając mu do ust prezerwatywę mówi:
- Kontrola trzeźwości, proszę tu dmuchnąć!
Kierowca dmucha i stary policjant z triumfem w głosie mówi:
- Jesteś pijany! 500 rubli się należy!
Kierowca zapłacił i pojechał.
Policjant zatrzymuje drugi samochód:
- Kontrola trzeźwości, proszę tu dmuchnąć!
- Sam sobie dmuchnij w swojego kondoma!
- O trzeźwy! Dziękujemy, szerokiej drogi...

Miś otworzył sklep wielobranżo...

Miś otworzył sklep wielobranżowy. Można w nim znaleźć wszystko czego dusza zapragnie (towar oczywiście pierwszej jakości). Pewnego razu do sklepu przychodzi zajączek i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to miś:
- W tym sklepie jest tylko świeży towar, nie ma nic starego, ani zgniłego.
Zając poszedł. Jednak następnego dnia przychodzi znów i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Miś się wkurzył opieprzył zajączka i wywalił ze sklepu. Jednak myśli sobie: "ten zając nie da mi spokoju dopóki nie załatwię mu tych marchewek".
Następnego dnia zając znów przychodzi i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to miś:
- Wiesz zając to w zasadzie jest porządny sklep i nie ma tu zgnitych marchewek, ale specjalnie dla ciebie załatwiłem kilka. Tak, są zgnite marchewki.
A zajączek na to wyjmuje legitymację i mówi:
- Kontrola, Sanepid.

Sa dwa okopy: niemiecki...

Sa dwa okopy: niemiecki i polski.
I tak walcza ze soba, strzelaja do siebie, ale jak na razie zadna ze stron nikogo nie trafila. Az wreszcie jeden z Polaków powiedzial:
- Te, jakie jest najpopularniejsze imie niemieckie?
- Hmmmm... Moze Hans?
- O! Dobre! Krzykniemy Hans, i moze jakis jelen sie wychyli to go zastrzelimy. No i wolaja:
- Hans!
- Ja!? - Szwab sie wychylil... JEB! Dostal kulke.
- Hans!
- Ja!? - JEB! Nastepny...
- Hans!
- Ja!? - JEB!
I tak ich powybijali, zostalo tylko kilku... Siedza te szwaby i mysla:
- Moze my tez tak zrobimy?
- Ja! Jakie jest popularne imie polskie?
- Moze Zdzichu?
- Ja gut!
I rycza:
- Zdzichu!
- (cisza)
- Zdzichu!
- (cisza)
- Zdzichu!
- Zdzicha nie ma jest na wakacjach... To ty Hans?
- Ja!
- JEB!

Dyrektor dzwoni do kierownika....

Dyrektor dzwoni do kierownika.
Góra zarządziła cięcia i nie ma wyjścia. Musisz od zaraz zwolnić jednego ze swoich zastępców.
Ale oboje: i Barbara, i Zenon to bardzo dobrzy pracownicy i fachowcy.
Nic Ci nie poradzę. Któreś musi odejść.
Na drugi dzień kierownik wchodzi do pokoju Barbary i mówi:
Nie będę owijał w bawełnę. Muszę dzisiaj wypieprzyć Ciebie albo Zenka, tylko nie wiem jeszcze kogo...
To może lepiej Zenka. Mnie dzisiaj głowa boli.

I TAKIE WŁAŚNIE PRACUJĄ...

I TAKIE WŁAŚNIE PRACUJĄ NA 0-700...

Wydzwaniała ostatnio do nas taka kontrahentka, która ma tak fantastyczny głos przez telefon, że powinna pracować na czerwonej linii... No i na kumpla padł zaszczyt, że pojechał z nią na spotkanie...
Po powrocie zagląda do mego gabinetu. Pytam:
- No jak tam stary? Fajna babeczka? Uroda równa głosikowi?
- Staaaary, jaaaaaka poracha! Stare, wypacykowane pudło po 50-tce! PO PROSTU NAJWIĘKSZY KOSZMAR PEDOFILA!

Baca napadł na bank i...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.