psy
emu
#it
hit
fut
syn
lek

Richard Wagner na premierę...

Richard Wagner na premierę swej opery "Lohengrin" zaprosił Giacomo Meyerbeera.
- Jak się panu podobało? - zapytał po odegraniu ostatniego taktu Wagner.
Meyerbeer zamiast odpowiedzi wskazał mu na widowni starszego pana, który smacznie chrapał.
Po jakimś czasie wystawiono operę Meyerbeera, na którą kompozytor zaprosił Wagnera. Po przedstawieniu Meyerbeer pyta:
- Czy moja nowa opera podoba się panu?
Tym razem Wagner wskazał na jakiegoś śpiącego na widowni widza.
- Aaa! Ten jegomość? On jeszcze śpi od czasu wystawienia pańskiej opery!

Na polu niedaleko ośrodka...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dzwoni ekshibicjonista...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

LEPSZE NIŻ STERYDY...

LEPSZE NIŻ STERYDY

Parę lat temu, dokładnie 26 maja, wybrałem się na siłownię. W pewnym momencie na salę weszło dwóch przesterydowanych ABS-ów (ABS = Absolutny Brak Szyi). Młodzieńcy postanowili "robić dziś klatę", i w tym celu z dużym entuzjazmem zaczęli dociążać sztangę. Kiedy już oba końce sztangi spuchły jak główka nieszczęsnego dziecka z wodogłowiem, "intelektualiści" przystąpili do właściwej fazy ćwiczeń zapewniającej im przyrost masy mięśniowej. Jeden z nich (1) położył się na ławeczce i zaczął wyciskać sztangę, a drugi (2) go asekurował. Ciężar był chyba zbyt duży, bo twarz osiłka (1) zaczęła przybierać barwy od czerwonej do sinej, ale nie poddawał się, i udało mu się nawet wycisnąć cztery razy, wydając dźwięki takie jakie się wydaje mając gigantyczną obstrukcję. Jednak piąte podejście zdawało się być ponad jego siły.
1: pfffff... pffffff... pfffff...
2: Dawaj!
1: pfffff... pffffff... pfffff...ehhhhh... pfffff...
2: No, jeszcze raz! Jeszcze raz!
1: pfffff... pffffff... pfffff...
2: Za mamusię! ZA MAMUSIĘ!!!
1: pfffff...
2: Jest pięć!

Żona wraca z urlopu i...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Leci samolot, gdy nagle...

Leci samolot, gdy nagle się coś psuje i maszyna powoli, ale nieuchronnie zaczyna spadać. Tymczasem do kabiny pilotów puka jeden z pasażerów:
- Dajcie, ja naprawię.
Piloci zrozumieli, że gorzej być nie może, więc pozwolili. Pasażer z całej pary przywalił pięścią w kokpit... i samolot zawisł w powietrzu. Nie spiesząc się, pasażer czynność powtórzył... i samolot zaczął poprawnie lecieć, lądowanie się udało perfekcyjnie. Po wszystkim kapitan pyta pasażera:
- Pan jesteś magikiem?
- Nie, windziarzem.

Przychodzi baba do lekarza,...

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz:
- Co pani je...?
- Jajecznicę.

- Saro, ten chłopak ma...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Polak, Rusek i Niemiec...

Polak, Rusek i Niemiec siedzieli w więzieniu. Rusek podchodzi z kawałkiem słoniny w ręku do Niemca:
- Chcesz?
A Niemiec myśli: W zamian będzie chciał mnie wyruchać.
- Nie chce.
Rusek podchodzi z tą słoniną do polaka:
- Chcesz?
A Polak myśli: W zamian będzie chciał mnie wyruchać. Ale zjem słoninę i będę miał siłę w rękach i się obronie.
- Chcę.
Polak zjadł słoninę, a Rusek do niego:
- Zjadłeś?
- Zajdlem.
- Masz siłę w rękach?
- Mam
- To przytrzymaj mi Niemca.

KOLEJKI...

KOLEJKI

Głosowanie w lokalu wyborczym na warszawskich Kabatach. Ogólnie wiadomo - młode osiedla. Dużo młodych ludzi. Godziny popołudniowe. Moherów w lokalu niewiele. Trzy stanowiska wydają karty wyborcze. Przy dwóch pusto, a przy jednym wyjątkowo duża kolejka. Wchodzi młode małżeństwo z dzieciakiem około 7 lat i upewniwszy się gdzie mają stanąć stają na końcu tej długiej kolejki. Dzieciak lekko zniecierpliwiony pyta:
- Mamo, a dlaczego stoimy tu w kolejce, a nie tam gdzie jest mniej ludzi?
Zanim matka zdążyła odpowiedzieć ojciec peroruje:
- Bo tamta kolejka jest synku na Kaczora, a ta na Donalda!