#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Co robi Hitler zrzucając...

Co robi Hitler zrzucając Żydów ze skał w różnych pozycjach?
- Gra w tetrisa.

DLA SPÓŹNIALSKICH...

DLA SPÓŹNIALSKICH

No ja nie wiem czy to jest śmieszne, może ktoś się uśmiechnie na wspomnienie sprzed roku, kiedy to z dwoma kumplami stopa łapałam. Jesień się zaczynała, myśmy ubrani podobnie w jakieś matriksowskie płaszczyki i czarne bluzy z szatanistycznymi zespołami - no trzy diabły. Jak łatwo się domyślić, nikt się nie zatrzymuje, żeby te czorty podwieźć. Znużeni poszliśmy do sklepu kupić sobie piwko, wracamy i zapada decyzja o przerwie na konsumpcję. Ledwo żeśmy posiadali na trawie, ledwo się piwo otworzyło – podjeżdża autko z pytaniem, czy nas nie podwieźć. No jasne, że podwieźć. Wsiedliśmy i się śmiejemy, że miał facet nosa, bo akurat nam się „impreza” zaczynała, na co koleś:
- A wiecie, bo ja tylko raz się załapałem na koniec imprezy, wtedy swoją żonę poznałem. Od tamtego czasu staram się być zawsze o czasie.

Zatrzymują policjanci...

Zatrzymują policjanci mocno (bardzo mocno) wypitego kolesia. Nie mogą się z nim dogadać, w końcu usiłują wydostać od niego podstawowe dane :
- imię i nazwisko ?
- nie pamiętam
- przy jakiej ulicy Pan mieszka ?
- nie pamiętam
- a w jakim mieście Pan mieszka
- nie pamiętam (coraz bardziej niewyraźnie)
- może chociaż data urodzenia ?
- nie pamiętam....ale (zastanawia się, mruży oczy)...ale .....ciepło było....

Wiecie dlaczego blondynki...

Wiecie dlaczego blondynki nie grają na komputerze?
Bo się boją myszy.

Odrapany i rozklekotany...

Odrapany i rozklekotany samochód wjeżdża na autostradę.
- 50 centów - mówi strażnik.
- Sprzedane! - odpowiada zadowolony kierowca.

Pewien policjant na każdym...

Pewien policjant na każdym dyżurze spędzał dużo czasu w budce telefonicznej.
-Co ty tam ciągle robisz? - pytają koledzy.
-Podnoszę słuchawkę, pytam kto jest najlepszym policjantem na świecie, a tamten z drugiej strony mówi: ti, ti, ti...

Spotyka Beduin na pustyni...

Spotyka Beduin na pustyni białego. Biały ma na ramieniu papugę, a Beduin węża wokół szyi.
- Te, biały...- mówi Beduin - skąd jesteś ?
- Z Polski.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie, może wypijemy razem ?
- No to polej !
Wypili jednego i nic, Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz ?
- Wypiję!
Nalał drugiego, Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz ?
- Wypiję !
Nalał znowu, wypili Polak tylko rękawem otarł gębę, a Beduin już podchmielony:
- A czwartego ?
A na to papuga:
- I czwartego, i piątego, i wpi***** dostaniesz, i tego robaka Ci zjemy...

Do szpitala przywieźli...

Do szpitala przywieźli faceta z nożem miedzy żebrami. Lekarz pyta:
- Boli pana?
- Tak, ale tylko jak się śmieję.

Po godzinach w wielkim...

Po godzinach w wielkim biurowcu cisza. Tylko samotny sprzątacz szczotką na kiju glancuje posadzkę korytarza. Wtem otwierają się jakieś drzwi i wychodzi dyrektor. Rozgląda się i na widok sprzątacza na twarzy wykwita mu sardoniczny uśmieszek.
- Hej, sprzątacz! Pozwól no tu na chwilę.
- O co chodzi?
- Tu musisz poprawić - dyrektor wskazuje podłogę przed sobą - Zostawiłeś plamę!
- Plamę?! Niemożliwe! Jaką plamę?
- Taką obrzydliwą, wielką, czarną plamę!
- Aaa plamę! - uśmiech zrozumienia rozjaśnia twarz sprzątacza - Taką gruszkowatą, z małym różowym plackiem na końcu?
- O właśnie, taką wielką, czarną, gruszkowatą plamę z malusieńkim różowym plackiem! - dyrektor niemal wpada w ekstazę - Szoruj to kmiotku!
- Niczego nie będę szorował grubasie. Podłoga lśni, a to jest twoje odbicie, palancie...

Ten sam turysta w następne...

Ten sam turysta w następne wakacje zachodzi w deszczu do bacówki, baca gościnnie częstuje go gorącą strawą, turysta zajadając spostrzega, że do talerza leci mu z góry woda...
- Baco dach ci przecieka.
- Wim...
- To dlaczego nie naprawisz??
- Ni mogę, przecież dysc pada.
- To dlaczego nie naprawisz kiedy nie pada??
- A bo wtedy nie cieknie...