O północy dzwoni blondynka do blondynki:
- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- O, to przepraszam, że panią obudziłam.
- Nie szkodzi i tak musiałam wstać, bo ktoś dzwonił!
Jadę dzisiaj rano tramwajem do roboty.
Akurat przejeżdżaliśmy kolo wyburzanej kamienicy w centrum Łodzi. I słyszę rozmowę dwóch menelowatych gości na zdrowym porannym chuchu.
- Ty zobacz dom wyburzają!
- No...
- Ciekawe, co tu będzie?
- Hiltona stawiają...
- O ku**a! To Paris przyjedzie! Trzeba będzie przyjść! Może będzie miała ochotę na "świeże polskie mięsko"?!
Do policjanta podchodzi mała dziewczynka i podaje mu pałkę:
- Przepraszam, to pana pałka?
- Nie moja. Policjant łapie się za bok - ja swoją zgubiłem...