psy
lek
emu
#it
hit
syn
fut

• • • ...

• • •
Pilot do pasażerów, po wylądowaniu:
- Przed wyjściem z samolotu prosimy sprawdzić czy zabrali państwo bagaż. To, czego państwo zapomną, zostanie rozdzielone po równo pomiędzy załogą. Prosimy nie zostawiać dzieci ani małżonków.

• • •

Do wychodzącego z sali...

Do wychodzącego z sali operacyjnej lekarza podbiega zdenerwowana żona pacjenta.
- I jak, panie doktorze, udała się operacja?
- Operacja? Myślałem, że to była sekcja zwłok...

Dwóch górali postanowiło...

Dwóch górali postanowiło sprawdzić ile ludzi jest w knajpie w Żywcu. Uradzili, że jeden będzie wyrzucał gości, a drugi liczy. Tak też zrobili. Słychać brzęk tłuczonego szkła, okrzyk "O Jezu" a góral liczy:
- Roz
Znowu okrzyk i:
- Dwa
W pewnym momencie brzęk i wylatujący mówi:
- Teroz nie licz bo to jo.

W restauracji klient...

W restauracji klient mówi do kelnera:
- Chciałbym zjeść to, co je ten pan przy sąsiednim stoliku.
- Dobrze - mówi kelner. - Ja wywołam go do telefonu, a pan to chwyci...

Kawał wędkarski:...

Kawał wędkarski:
> - Biorą?
> - Nie bardzo...
> - Złapał pan coś?
> - Jednego.
> - I co pan z nim zrobił?
> - Wrzuciłem do wody.
> - Duży był?
> - Taki jak pan i też mnie wkurzał.

Pewnego razu w piątek...

Pewnego razu w piątek pod wieczór, do jubilera przyszedł starszy, obleśny dziadek z towarzyszącą mu, przecudnej urody, ok. dwudziestoletnią, zgrabną panienką. Zaczęli oglądać pierścionki. Po dłuższej chwili ona wybrała sobie jakiś piękny egzemplarz. Dziadek upewnił się, czy ten pierścionek na pewno jej się spodobał i mówi jubilerowi, że go kupuje.
A jubiler na to:
- Ale ten pierścionek kosztuje 100 tys. złotych!
Na co dziadek bez wahania:
- Nie szkodzi; biorę!
A jubiler się pyta:
- Zapłaci pan gotówką, czy kartą?
- No, wie pan - mówi dziadek - taką kwotę trudno mieć w portfelu, więc zapłacę kartą.
Sprzedawca się lekko zafrasował i mówi:
- Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale przy takiej kwocie do zapłaty muszę sprawdzić, czy pańska karta ma pokrycie na koncie, a w piątek o tej godzinie banki są pozamykane. Do poniedziałku nie będę mógł zweryfikować pańskiej karty, więc co pan proponuje?
Na co dziadek ze zrozumieniem:
- Proszę pana! Nam naprawdę zależy na tym pierścionku, więc aby nikt go nie kupił proszę go zdjąć z wystawy i schować do sejfu wraz z moją kartą
kredytową. W poniedziałek rano sprawdzi pan w banku jej pokrycie i zadzwoni do mnie pod numer, który panu zostawię, a ja wtedy się ponownie u pana zjawię.
No to jubiler się ucieszył i zrobił tak, jak zaproponował klient.
W poniedziałek rano po przyjściu do pracy zadzwonił do banku, podał numer karty, a tam mu mówią:
- Panie! Ta karta nie ma pokrycia od 3 lat!!!
Sprzedawca zbladł i dzwoni do dziadka:
- Proszę pana! Co to ma znaczyć! W banku powiedzieli, że pańska karta nie ma pokrycia od 3 lat! Jak pan to wyjaśni?
A dziadek na to z uśmiechem:
- Proszę pana, ja doskonale wiem, że moja karta od 3 lat nie ma pokrycia na koncie.
Ale czy pan wie, JAKI MIAŁEM WEEKEND?

Widziałem już tutaj wiele...

Widziałem już tutaj wiele dowcipów, w których ludzie narzekają, że ich dziewczyny/żony są grube, stare i nieatrakcyjne.
To sprawia, że czuję się szczęściarzem, gdyż moja żona jest nadal młoda i ma piękne, szczupłe ciało.
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że media przestały już się tak bardzo interesować jej zniknięciem.

Przychodzi żółw do sklepu...

Przychodzi żółw do sklepu i mówi:
- Poproszę wiadro wody.
Sprzedawca podaje mu wiadro.
Żółw : - Ile płacę ?
- Nic, weź sobie.
Nastepnego dnia znów przychodzi po wiadro wody, trzeciego dnia sprzedawca nie wytrzymał i pyta:
- Dlaczego codziennie przychodzisz po wiadro wody ?
- My tu gadu gadu a mi się chałupa pali...

Niektórzy mężczyźni to...

Niektórzy mężczyźni to szowinistyczne świnie! Ciągle powtarzają, że
miejsce kobiety jest w kuchni. A ja się pytam: a kto ma resztę domu
posprzątać?!

Konduktor w pociągu pyta...

Konduktor w pociągu pyta się blondynki z psem:
-Czy pani zapłaciła za psa?
-Ależ skąd?! Dostałam go na urodziny!