psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Rozszyfrowano wreszcie,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wchodzi gość do lokalu...

Wchodzi gość do lokalu i prosi barmana:
- Proszę szybko nalać mi sześć kolejek.
Barman spełnia zamówienie klienta, ten bardzo szybko wychyla sześć kieliszków i ponawia prośbę. Potem jeszcze raz. Po trzecim razie barman pyta:
- Proszę pana, dlaczego pan tak szybko pije?
- No cóż. Też byś pan tak pił, jakbyś miał to, co ja - mówi facet.
- Tak? A co pan ma?
- Dwa złote. To wszystko co mam przy sobie

Młoda, ładnie ubrana,...

Młoda, ładnie ubrana, seksowna laska w futrze wsiada do taksówki. Po chwili taryfiarz zagaduje:
- A pani to jak zarabia na takie życie?
- Praktykuję miłość francuską.
- He, he, czyli robi pani laskę generalnie?
- Nie, praktykuję miłość francuską.
- Jak by nie było, to jest to samo: robi pani laskę.
Kobieta nie wytrzymuje:
- Słuchaj pan, ile pan na miesiąc wyciągasz?
- No, tak tysiąc, półtora tysiąca złotych.
- A ja, k...a, 8.000 - 10.000 euro. Więc jak już widzisz, to ja praktykuję miłość francuską, a ty robisz laskę!

Unia Europejska XXI w....

Unia Europejska XXI w.
Rozmowa telefoniczna – klient dzwoni do Pizzerii
- [operator]: Dziękujemy, że wybrał pan naszą pizzerię. Czy mogę prosić o pański numer EUROPESEL?
- [klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie.
- [o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer EUROPESEL?
... - [k]: Mój EUROPESEL, tak.... już ..chwileczkę...to jest: 2165052031412341123221854332223.
- [o]: Dziękuję, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, a pański numer telefonu to 56320302.
Numer telefonu w pańskim biurze to 54356326, a numer pańskiej komórki to 88234924. Z którego numeru pan dzwoni?
- [k]: Co? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje ?
- [o]: Jesteśmy podłączeni do Systemu, proszę pana.
- [k]: (wzdychając) A... tak... Chciałbym zamówić dwa razy waszą Pizzę Samo Mięcho.
- [o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana.
- [k]: Co pan ma na myśli?
- [o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej jest napisane, że ma pan za wysokie ciśnienie i ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Twój Narodowy Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie.
- [k]: Cholera. To co pan proponuje?
- [o]: Może pan spróbować naszej niskotłuszczowej Pizzy Sojowej. Z pewnością panu zasmakuje.
- [k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje?
- [o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu "Sojowe przepisy kulinarne" z biblioteki, dlatego właśnie to panu zasugerowałem.
- [k]: Ok, ok. Proszę więc dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty kredytowej.
- [o]: Obawiam się, że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył pan limit na koncie karty kredytowej.
- [k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz kierowca dostarczy pizzę.
- [o]: Pańskie konto czekowe również jest już wyczerpane.
- [k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak długo to zajmie?
- [o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień. Chyba, że jeśli chce pan jechać po gotówkę, to po drodze sam pan podjedzie po zamówienie.
Jednakże wożenie pizzy motocyklem może być ryzykowne.
- [k]: Skąd u diabła pan wie, że jeżdżę na motorze ?!
- [o]: Napisane jest tutaj, że oczekuje się na pana z pierwszą wpłatą na samochód. Ale motocykl ma pan już spłacony.
- [k]: k.... !!!!!!!!!
- [o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan już przecież kolegium za obrażenie policjanta w lipcu 2006 roku oraz wyrok za opowiedzenie nietolerancyjnego dowcipu o nekrofilach.
- [k]: (Milczenie)
- [o]: Czy chce pan coś jeszcze ?
- [k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli.
- [o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli cukrzykom...........

Odszedł z tego świata...

Odszedł z tego świata producent broni i poszedł do nieba.
- Witaj, człecze. Czy zrobiłeś w życiu coś złego? - pyta Bóg.
-Broń, Boże.

Co jest żółte i grzebie...

Co jest żółte i grzebie w ziemi?
- Chińczyk szuka miny.
Co jest żółte i lata w powietrzu?
- Chińczyk znalazł minę.

Ojciec Krzysztof wpadł...

Ojciec Krzysztof wpadł do obskurnego baru i pyta kolesia po lewej:
- Chcesz iść do nieba??
Koleś, a na imię mu było Władysław, odpowiedział z pełnym przekonaniem:
- Jasne, że tak, Ojcze Krzysztofie.
- Stań w takim razie plecami do ściany.
Pastor pyta kolejnego osobnika, który skrzywdzony przez rodziców imieniem Ziemowit, odpowiedział na to pytanie:
- Oczywiście Ojcze, chcę iść do nieba!!
- Stań wiec obok kolegi, Ziemowicie.
Przyszła pora na wysokiego Mariana o błędnie kojarzonym z nim nazwiskiem Taboret. Ojciec pyta:
- Marianie Taborecie, czy chcesz iść do nieba??
- Nie, jakoś niespecjalnie - odpowiedział Marian
- Nie chcesz iść do nieba?
- Nie.
- Nie chcesz po śmierci iść do nieba?
- A... po śmierci... po śmierci to tak, ja myślałem, że robicie grupę, żeby wysłać się tam teraz!!!!

PRZYPADEK...

PRZYPADEK

Wspominając podstawówkę, znaleźliśmy z kumplem w zakątkach niepamięci taką historyjkę. Były to czasy, kiedy 18-letnie bryśki nie stanowiły
niecodziennego widoku w 8-ej, a nawet niższych klasach. Zazwyczaj kończyli nieśpiesznie edukację wykonując jakieś zajęcia na rzecz szkoły. Były to również
czasy apeli porannych, na których śpiewało się hymn i omawiało ważne dla szkoły sprawy. Podczas jednego, na środek został wywołany Krzyś i ochrzaniony. Za co?
Otóż razem z kolegą nieśli skrzynię buraczków do szkolnej kuchni i "niechcący" Krzyś stłukł okno w fizycznej. Na zadane przy całej szkole pytanie:
- Jak to się stało?!
odparł:
- Wymsknął mi się.
Fizyczna na pierwszym piętrze...

Wiesz co? Mój pies zaczyna...

Wiesz co? Mój pies zaczyna gonić samochody.
- Aha czyli boisz się, że któryś z nich go potrąci?
- Nie, ale zakopuje wraki aut w moim ogródku.

Jasio spóźnia się na...

Jasio spóźnia się na lekcję. Nauczycielka pyta o przyczynę.Jaś odpowiada:
- Proszę pani, myłem zęby. To już więcej się nie powtórzy.