psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

Teleturniej dla kobiet....

Teleturniej dla kobiet. Prowadzący pyta pierwszą z nich, brunetkę, ile liter D mieści się w słowie "bonanza".
Brunetka odpowiada:
- Oczywiście zero.
Prowadzący zadaje to samo pytanie rudej.
Ruda:
- Jedno D. O przepraszam, pomyliłam się...! Oczywiście zero.
To samo pytanie dla blondynki.
Blondynka:
- Chwileczkę, policzę..... już wiem 243 D.
Prowadzący, bardzo zdziwiony, pyta:
- Jak pani do tego doszła?
Blondynka (śpiewa na melodię z serialu):
- damdaradamdaradam bonanza damdaradamdaradamdaradam bonanza...

Na pogrzebie przyjaciela...

Na pogrzebie przyjaciela milicjat podchodzi do trumny i wsuwa coś podpoduszke
- Co pan tam robił? - pyta wdowa
Policjant na to:
- Spieszyłem się a kwiaciarnia była zamknieta wiec kupiłem czekolade.

Wchodzi zięć do domu,...

Wchodzi zięć do domu, rozpina koszulę na klacie i mówi do teściowej:
- Niech mi tu mama pluje.
- No co Ty zięciu, jakbym mogła - mówi teściowa.
- No niech mi tu mama pluje, bo lekarz kazał mi się smarować jadem żmii.

Czwartek, dzień targowy...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wiesz? Kupiłem córce...

Wiesz? Kupiłem córce pianino na urodziny i myślałem, że będzie na nim grać. Niestety nie wyszło...
- Podobnie było u mnie, gdy kupiłem teściowej walizkę...

W sąsiednich kibelkach...

W sąsiednich kibelkach siedzą sobie Icek i Mojsze. Nagle Icek pyta:
- Mojsze, czy to co my teraz robimy to jest praca fizyczna czy umysłowa?
- Wiesz Icek, chyba umysłowa ?
- Czemu tak myślisz ?
- Bo jak by to była fizyczna to byśmy ludzi najeli...

Budzi się koleś w rowie,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

dzwoni facet rano do...

dzwoni facet rano do swojego szefa do pracy i mówi:
- Szefie, nie mogę dziś przyjść do pracy.
- Ale dlaczego, co się stało, jesteś chory?
- Sprawa jest bardziej skomplikowana, mam problem ze wzrokiem.
- Jak to? Co ci dokładnie dolega? Masz zapalenie spojówek?
- Nie, po prostu nie widzę się dzisiaj w pracy!

POIMPREZOWY...

POIMPREZOWY

Się okazuje nieźle zaimprezowałam. Wchodzę do kosmetyczki, przy stoliku siedzi se babeczka i moczy ręce do manicure’u. Mówię:
- Gosia, daj mi dwie cyrkonie, bo mi odpadły...
- Jak odpadły?? To gdzieś ty wczoraj była?!
Na co odzywa się babeczka siedząca przy stoliku:
- W Dziwnowie, i bardzo ładnie pani śpiewa...