#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Dżepetto przypadkiem...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jestem motorniczym tramwaju...

Jestem motorniczym tramwaju numer 11. Trasa częściowo pokrywa się z trasą linii nr 1. Pewnego dnia wsiada dwóch podpitych gości. Jadą spokojnie, kulturalnie, nagle jeden zaczyna się drzeć na mnie:
- Dokąd my jedziemy? Gdzie ty mnie wieziesz?
Wyjaśniam mu spokojnie, którędy jedzie jedenastka. Facet się zamyślił, potem się obrócił, dał drugiemu w mordę i drze się na cały tramwaj:
- Mówiłem ci, że jedenastka? A ty chrzaniłeś, że w oczach mi się dwoi!

Po czym można poznać,...

Po czym można poznać, że leci się nad Szkocją?
- Po papierze toaletowym suszącym się na dachach.

Przyjechałyśmy z przyjaciółką...

Przyjechałyśmy z przyjaciółką na studia do Krakowa, gdzie wynajęłyśmy mieszkanie. Okolica super, chłopaki wokół jeszcze lepsi. Zrobiłyśmy jedną domówkę, poznając przy tym naszych nowych sąsiadów, którzy byli mega fajni. Jakieś dwa tygodnie później zaprosiłyśmy ich znowu. Przyszli "z lekka zawiani", na tyle dobrze, by w naszej kuchni powiedzieć do siebie "półszeptem", tak abyśmy nie słyszały: "Chłopie, ale one brzydkie, ale mają sishę!" Dla nas mega YAFUD bo słyszałyśmy to, a dla kolegów z Brzeska serdeczne pozdrowienia. YAFUD

-Wieczorem, idzie ojciec...

-Wieczorem, idzie ojciec z synem przez park. Syn, pokazuje coś w górze i mówi:
-Tato toperz!
-Nietoperz - poprawia ojciec.
-Jak nie toperz, to co?

Kawaler przychodzi do...

Kawaler przychodzi do ojca swojej ukochanej.
- Nie piję, nie palę, dobrze zarabiam i bezgranicznie kocham pańską córkę.
- Młody człowieku, nigdy nie dopuszczę do tego małżeństwa. Tylko tego brakuje, żeby moja żona stawiała mi pana za przykład.

Ojciec Rydzyk: Halo,...

Ojciec Rydzyk: Halo, halo, czy to Jarosław?
Prezydent: Nie, Lechu.
Ojciec Rydzyk: A, to przepraszam.

Małżeństwo: Stefan i...

Małżeństwo: Stefan i Zdzisława idą po parku. Nagle, naprzeciwko nich idzie jakaś super-laska. Stefanowi oczy mało nie wylazły na wierzch! Po kwadransie idą tą samą drogą z powrotem. I znów mijają tę samą laskę. Stefan na jej widok aż się śliną zakrztusił.
- Śliń się, śliń - mruczy Zdzisława. - Nabieraj apetytu. I tak, jak zwykle, w domu będziesz jeść to co zwykle.

Co to jest prawdomówność?...

Co to jest prawdomówność?
- Brak umiejętności wymyślenia innego wariantu.