psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Jaki słoń schodzi z drzewa?...

Jaki słoń schodzi z drzewa?
Siada na liściu i czeka do jesieni.

Czego to dzieci nie wymyślą...

Czego to dzieci nie wymyślą czyli humor z zeszytów szkolnych:

A do kotletów była sałata,którą mamusia przyprawiła potem.

Wojski przyłożył ucho do ziemi i usłyszał tupot niedźwiedzich kopyt.

Robak, ratując Tadeusza, strzelił do niedźwiedzia,który nie wiedział, że jest jego ojcem.

Rycerze urządzali teleturnieje.

Było ich tysiące, a nawet setki.

Pan Dulski był sterylizowany przez żonę.

Tatarzy jeździli konno i pieszo.

Boryna był teściem żony syna Antka Hanki.

Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, ze Francja to ja.

W odróżnieniu od innych zwierząt ptaki maja nakrapiane jaja.

Biesiadowali przy suto zastawionych stolcach.

Po jednej stronie rynku naszego miasteczka stoi kościół, po drugiej stronie ratusz, a dookoła wybudowano same nowe domy publiczne.

Meteorolodzy wychodzą trzy razy dziennie oglądać swoje narządy.

Rodzicami Żeromskiego byli Józef i Wincenty Żeromscy.

Anielka mimo zakazu ojca kolegowała się z Magdą i świniami..

Kangur ma łeb do góry, dwie krótkie przednie kończyny, dwie tylne długie, a w worku ma brzuch na małego i długi ogon.

Jej córeczka Ania uśmiechnęła się pod wąsem.

Straszne były te krzyżackie mordy.

Bandyci wpadli do sklepu i wymordowali samoobsługę.

Kiedy Adam Mickiewicz zawiódł się na kobiecie, wziął się za Pana Tadeusza.

Przedstawicielem materializmu był Demokryt z Abwehry.

Górnik pogłaskał konia po głowie i cicho zarżał.

Faraona nosili w lektyce, a poddani padali mu na twarz.

Środkiem płatniczym w Rosji są wróble.

Królik posiada głowę, uszy i linienie.

Strażacy śpią w kalesonach i maja tam dzwonki alarmowe.

Wiedział, że w okularach jest mu do twarzy, dlatego nosił je zawsze w kieszeni.

Niektórzy Murzyni chodzą poubierani w nago.

Admirałowie są ubrani w marynarki wojenne.

Szlachta w "Panu Tadeuszu" była bardzo gościnna, bo jak przyjechał
pan Tadeusz na koniu, to o nic się go nie pytano, tylko dano mu siana.

Królik jest tak oddany swym małym, że wyrywa sobie kłaki sierści z
brzucha, żeby wyścielić im gniazdo. Który ojciec rodziny zdobyłby się na to?

Jest nas dziewięcioro rodzeństwa, a oprócz tego tatuś pracuje dorywczo jako monter.

Ręka tego człowieka była zimna, jak ręka węża.

Służący doił krowę nad stawem, a w wodzie wyglądało to odwrotnie.

Makbet miał wyrzuty po mordzie.

Japonki to mają fajnie:...

Japonki to mają fajnie:
- wstają rano i... znowu w kimono....

MISTRZOSTWA W TOKU...

MISTRZOSTWA W TOKU

Moje kochanie pyta mnie, gdy ja (ciężko harująca kobieta) wracam z pracy ok. 2 h później niż on, bo przecież na siłownię musze pójść:
[O]n - Meczyk jest! Obejrzysz ze mną?
[Ja]- W sumie... Mogę obejrzeć.
[O]- To weź skocz po piwo, póki jeszcze nie usiadłaś.

PREZERWATYWY RZECZ WAŻNA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Byli sobie Polak, Niemiec...

Byli sobie Polak, Niemiec i Rusek.
Pewnego dnia spotkali diabła, który im powiedział, że jak chcą przejść to muszą czymś rzucić, żeby on nie złapał bo inaczej ich zabije.
Niemiec rzucił kamieniem, diabeł złapał i go zabił.
Rusek rzucił szyszką, diabeł również złapał i go zabił.
Polak pierdnął i mówi:
- Masz łap!

Kazik kupił kalkulator,...

Kazik kupił kalkulator, usiadł na ławce przed blokiem i coś liczy. Podchodzi do niego policjant.
- O! Widzę, że masz kalkulator! A umiesz na nim liczyć?
- Pewnie! Każdy głupi umie.
- Serio? - cieszy się policjant. - To może i ja spróbuję?

Jak tam w pracy? Jak...

Jak tam w pracy? Jak w raju! W każdej chwili mogą mnie wyrzucić!

ŻYCIE JEST CIĘŻKIE...

ŻYCIE JEST CIĘŻKIE

Jako informatyk pracuję z "ciekawymi" ludźmi i sam zapewne lekko (albo i mniej lekko) odbiegam od ogólnie przyjętych norm zachowania. Siedzimy sobie ze współtowarzyszami niedoli w pokoju i spokojnie pracujemy. Jeden z kolegów, niczym nie sprowokowany, rzucił do nas tekstem:
- Wy chłopaki nie wiecie, jakie życie jest ciężkie, wasze kłopoty są niczym w porównaniu z moimi - wtedy zrobił dłuższą przerwę.
Wszystkich już ogarnęła dzika ciekawość, co też sobie zrobił. Po tej chwili dobitnej ciszy kontynuował:
- Kupiłem sobie za duże płetwy i muszę je wymienić, ale nie wiem czy je przyjmą, bo chodziłem w nich cały wieczór.
Tego samego dnia, ze 30 min później, ten sam koleś zaskoczył nas kolejnym tekstem (zakładam, ze to przez permanentny brak tlenu w pomieszczeniu tego dnia). Tutaj trzeba powiedzieć, że niedawno kupił sobie motocykl i ciągle powtarzał, że musi sobie jeszcze kask kupić:
- A nie mówiłem wam chłopaki, że sobie kask kupiłem. I coś mnie naszło i oglądałem Kubice w tym kasku. Nawet nie wiecie, jakie to męczące.

SPOSÓB NA MĘŻCZYZNĘ...

SPOSÓB NA MĘŻCZYZNĘ

Otóż zdarzyło mi się przez pewien (na szczęście krótki) czas mieszkać w jednym pokoju z osobnikiem powszechnie znanym jako Friend. Mieszkanko zapewniało nam mnóstwo atrakcji typu cieknące rury, wybuchająca mikrofalówka, zawalające się łóżko i wiele innych. O resztę atrakcji dbaliśmy sami (czasami to się działo, oj działo). I tak pewnego dnia podczas jakiejś większej głupawki zapomnieliśmy o gotującym się obiadku. Skutkiem tego była spalona patelnia i dość burzliwa wymiana zdań, na temat tego, kto ma tę patelnię umyć. Po ok. półgodzinnych przepychankach typu: „Ty umyj, dzisiaj twoja kolej”, „Spaliłeś, to teraz szoruj” itd, itp. wpadłam na iście szatański pomysł. Z miną sugerującą poddanie się rzekłam:
- No dobrze, niech ci już będzie, za chwilę ją wyszoruję, ale najpierw pójdę się wykąpać.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam... Kiedy wróciłam czyściutka i pachnąca, patelnia była idealnie wyszorowana, aż błyszczała. W czym tkwi sekret?

Otóż w naszym luksusowym mieszkanku nie domykały się drzwi do łazienki, a znad zlewu był idealny, panoramiczny wręcz widok na kabinę prysznicową.

Oczywiście żadne z nas nigdy nie przyznało się, że o tym wie.