#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Podobno rasowe zwierzęta...

Podobno rasowe zwierzęta są mądrzejsze od tych nierasowych.
Gówno prawda!
Rano, jak wyszedłem do pracy, powiedziałem psu by wziął moje dokumenty i przepisał je na komputerze. Wróciłem do domu i co... ten mówi, że nie wiedział gdzie mam skrót do Worda.

Dwóch punków weszło na...

Dwóch punków weszło na teren chronionej plantacji maku. Gdy zaczęli zrywać łodygi, przyłapał ich strażnik i pyta:
- Chuligani! Jak tu mogliście wejść?
- Ja przez lekkomyślność... - mówi pierwszy punk.
- A ty? - strażnik pyta drugiego.
- A ja przez ogrodzenie!

Jaki jest związek między...

Jaki jest związek między trudnościami a rządem?
- Dawniej rząd był stały, a trudności przejściowe - obecnie jest na odwrót.

Idzie przez las wycieczka...

Idzie przez las wycieczka z przewodnikiem. Przewodnik zabawia grupę jak potrafi i opowiada różne banały: na lewo mijamy wspaniały zagajnik sosnowy, na prawo szpaler dębów z XVIII wieku itp. W pewnym momencie wycieczka weszła na polanę całą zasłaną gównem. Ludzie zaczęli się dopytywać, skąd tyle tu tego. Przewodnik na to:
- Bo, proszę państwa, to jest taka legenda. Dawno, dawno temu było sobie w tym miejscu wielkie zamczysko, w którym mieszkał król z królową. Pewnego razu urodziła im się córka, która wyrosła na piękną kobietę. Tak więc jak to w zwyczaju bywało, król ogłosił turniej o rękę córki, na który zjechali się rycerze z całego świata. I wtedy stało się coś strasznego, turniej został wygrany przez paskudnego gnoma, który pokonał wszystkich przybyłych rycerzy. Był on taki paskudny, że królewna za żadne skarby nie chciała go poślubić. Za karę zamknięto ją w najwyższej zamkowej wieży, gdzie królewna płakała, płakała i umarła. I to koniec legendy.
Ludzie patrzą ogłupiali na przewodnika i w końcu jeden zdziwiony pyta:
- No dobrze, ale skąd wzięły się te gówna na polanie?
- A nie wiem, pewnie ktoś nasrał!

Dwie świnie jedzą z koryta....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dziewczyna dzwoni do...

Dziewczyna dzwoni do chłopaka:
- Słuchaj, jadę do ciebie taksówką i będę za pięć minut; możesz zejść i zapłacić, bo nie wzięłam portmonetki...
- Rozlicz się w naturze, później ci przecież oddam!

Przedszkole. Mały chłopczyk...

Przedszkole. Mały chłopczyk zaczyna nerwowo zwalać na podłogę wszystkie zabawki poukładane pięknie na półkach.
- Co robisz Jasiu? - pyta wychowawczyni
- Bawię się.
- W co? - dopytuje pani
- W "k***a mać, gdzie są kluczyki do samochodu?!"

Szkoła. Pani prosi dzieci,...

Szkoła. Pani prosi dzieci, aby powiedziały, jakie mają zwierzęta w domu. Padają odpowiedzi:
- Ja mam kotka, no a ja pieska. Ja mam rybki w akwarium. Wreszcie przychodzi kolej na Jasia.
- A Ty Jasiu, jakie masz zwierzę?
- My mamy kurczaka w zamrażarce.

Dlaczego w Wąchocku buduje...

Dlaczego w Wąchocku buduje się okrągłe domy?
Żeby córka sołtysa nie pie*****ła się po kątach.

Fizyka. Czerwiec, 25...

Fizyka. Czerwiec, 25 stopni na dworze, chyba z 50 w sali. Profesor przed egzaminem dostał "prezencik" i gazetkę aby nazbyt się nie wychylał. Na sali ściąganie na całego. Nagle profesor wstaje. Szum kartek i "ściąg". A profesor na to:
- Spokojnie idę tylko otworzyć okno...