#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

>> Człowiek mądrzeje...

>> Człowiek mądrzeje z wiekiem. I zwykle jest to wieko od trumny.

> > Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia.

> > ZUS z pewnością jest instytucją przestępczą, ale nie można nazwać jej zorganizowaną.

> > Szalona dziewczyna staje się szaloną żoną, później szaloną gospodynią, a na końcu starą wariatką.

> > Według ostatnich sondaży 40 % polskich nastolatków optymistycznie patrzy w przyszłość. Pozostałe 60 % nie ma pieniędzy na narkotyki.

> > Budzi się we mnie zwierzę. Obawiam się jednak, że to leniwiec.

Głuchoniemy wchodzi do...

Głuchoniemy wchodzi do biura w wielkim zakładzie pracy, zakreśla rękoma
ogromny brzuch w miejscu swojego wklęsłego brzucha. Sekretarka:
- Dyrektora nie ma .
Puka palcami po czole.
- Głównego inżyniera też nie ma .
Coś mamrocze i wymachuje rękoma.
- I kierownika nie ma.
Rozsiada się na krześle i patrzy w sufit, w bezczynności
kręcąc palcami szczepionych rąk.
- I przewodniczącego rady zakładowej także nie ma.

Żona do męża przed jego...

Żona do męża przed jego wyjściem do roboty.
- Stary, jutro masz wolne, pomalowałbyś mieszkanie...
- Sama se pomaluj.
- Ale to męska robota!
- Jestem za równouprawnieniem kobiet...
I poszedł. Wraca, a tam cała chałupa pięknie odmalowana.
- Kto to zrobił?! - pyta.
- A, tego sąsiada o pomoc poprosiłam. Słuchaj, ja teraz muszę wyjść, bo mam fryzjera umówionego. Jak on tu za piętnaście minut przyjdzie po zapłatę, to ty w ramach równouprawnienia zrobisz mu laskę, dobrze?...

Idzie dwóch kolesi obok...

Idzie dwóch kolesi obok sejmu i słyszą "sto lat, sto lat!!!!" Na to jeden:
- Chyba ktoś ma urodziny.
- Coś ty ustalają wiek emerytalny.

Zając ukradł strzelbę...

Zając ukradł strzelbę myśliwemu. Podchodzi do lisa i mówi:
- Zrób kupkę!
- No co Ty, zając?
- Bo strzelam! ... Teraz ją zjedz!
Zając biegnie dalej. W ten sam sposób wrabia niedźwiedzia. Następnie podchodzi do wilka:
- Wilk zrób kupkę, bo strzelam.
- Dobra, już robię.
- Teraz ją zjedz.
- Zając, a ta strzelba jest nabita?
- To może ja ją zjem za Ciebie?

Test na gejostwo: ...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Blondynka przeżywa kryzys...

Blondynka przeżywa kryzys finansowy i nie wie skąd wziąć pieniądze.
Postanowiła porwać Jasia - syna bogatej sąsiadki.
Porwała więc Jasia i napisała kartkę:
"Porwałam twojego syna. Jeżeli chcesz go jeszcze kiedyś zobaczyć, to jutro pod wielkim dębem w parku masz położyć w plastikowej torbie 100 000 zł".
Blondynka przykleiła mu tą kartkę do pleców i puściła do domu.
Następnego dnia znalazła pod wielkim dębem w parku te 100 000 zł i karteczkę:
"Nie wiem jak blondynka mogła zrobić blondynce coś takiego".

- Dzieci, mam dla was...

- Dzieci, mam dla was dzisiaj zagadkę. Pobawimy się troszkę. Powiedzcie, jaka część mego ciała najbardziej wam się podoba, a ja wam powiem kim będziecie w przyszłości.
- Natasza: Iwanowa! Wasze oczy są piękne!
- Oj Nataszko widzę, że zostaniesz okulistką.
- Wiktor: Iwanowa!Wasze włosy są cudowne!
- O proszę, a tutaj mamy fryzjera!
- Masza: Iwanowa! Wasze zęby są takie białe jak perełki!
- Maszo! Niewątpliwie zostaniesz stomatologiem! A ty Waniuszka co tak cicho siedzisz? Spójrz na mnie i powiedz, co ci się we mnie podoba, a ja ci powiem kim będziesz!
- Waniuszka: Iwanowa! Ja już sam zrozumiałem, że będę mleczarzem...

Słuchaj, są na świecie...

Słuchaj, są na świecie czarne koty, prawda?
-No jasne ze są, czemu ma ich nie być?
A są takie koty, czarne oczywiście, wielkości ok. metra?
-Pewnie są, jakieś wypasione albo coś takiego.
A takie półtora metra, czarne?
-No nie wiem, może gdzieś jakieś pojedyncze egzemplarze. Ale to chyba niemożliwe.
A czarne koty dwumetrowe?
-Nie. Takich to nie ma napewno.
No to k**** pięknie. Przejechałem księdza

Podczas dłuższej podróży...

Podczas dłuższej podróży samochodem, para staruszków zatrzymuje się w przydrożnej restauracji na obiad. Po zjedzeniu, małżeństwo wychodzi z restauracji, wsiada do samochodu i jedzie dalej. Po kilkunastu minutach jazdy, kobieta zdaje sobie sprawę z faktu, iż na stoliku w tejże knajpie zostawiła była swoje okulary. Przez wspomniane kilkanaście minut udało się jednak wiekowej parce ujechać ładnych parę kilometrów. Co gorsza, musieli ujechać kolejnych kilka, by znaleźć miejsce do zawrócenia. Przez całą drogę powrotną, wściekły mąż-staruszek nie daje spokoju swojej żonie. Wścieka się na nią, wypomina, wyzywa od sklerotycznych staruch itd. I tak przez całą drogę powrotną do restauracji. Dopiero dotarcie na parking przed knajpą przynosi ulgę uszom biednej staruszki i gardłu jej małżonka. Kiedy kobieta wysiada z samochodu, mąż woła za nią:
- Duszko, jak już będziesz w środku, weź od razu mój kapelusz.