psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

W zaspie śnieżnej leży...

W zaspie śnieżnej leży pijak. Podchodzi do niego policjant i mówi:
- Wstawaj koleś, bo zamarzniesz!
- Coś ty! Po Borygo?

SZEFOWSKA PORADA...

SZEFOWSKA PORADA

Przygotowywałem kiedyś pismo na podpis szefa. Niestety w tekście znalazła się literówka: dwuczłonową nazwę własną napisałem tak, że drugi jej człon napisany był małą literą.
Pismo oczywiście wróciło do mnie, z odręczną adnotacją szefa:
"Znajć błąd"

Sasiadko , tak nie mozna,...

Sasiadko , tak nie mozna, ktos u was wczoraj strasznie glosno przeklinal. Dzieci sie zgorsza!
Przepraszam bardzo, sasiadko . Wybieralismy sie do kosciola i stary nie mogl znalezc ksiazeczki do nadozenstwa...

Policjant zwraca się...

Policjant zwraca się do nietrzeźwego kierowcy:
- Jak pan mógł siąść za kierownicą w takim stanie?
- Koledzy mi pomogli, panie władzo.

Czy to nie dziwne, że...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Firma zatrudnia nowego...

Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?

NIE STRASZYĆ BABCI!...

NIE STRASZYĆ BABCI!

Za czasów mojej pięknej młodości razem z bratem spędzaliśmy wakacje u naszej babci. Babcia bardzo angażowała się w życie wnuków, w związku z czym z żelazową wręcz wolą wysłuchiwała wszystkich naszych opowieści. Pomimo dobrych chęci i wielu starań z jej strony nie zawsze potrafiła zrozumieć teksty używane przez ówczesną młodzież i pewne rzeczy traktowała bardzo dosłownie, co doprowadzało często do zabawnych nieporozumień.
Mój brat, zafascynowany wówczas filmami typu "Wejście smoka" postanowił podzielić się z babcią wrażeniami z ostatniego seansu kinowego i jedzie na bezdechu:
(Brat) - ...no i babciu wyobraź sobie, on go trzask w czajnik!
(Babcia)- Hyyyyyyyy!?! (z przerażeniem, zerkając na kuchenkę)
(Brat) - Ale to jeszcze nic! Tamten się odwrócił i z kopa go w maskę!
(Babcia, chwytając się za głowę) - O rany! to dobrze, że miał maskę!

Jasio pyta panią od biologii:...

Jasio pyta panią od biologii:
- Co to takiego, ma sześć nóg, wielkie i wyłupiaste oczy, jest duże i wygląda na oślizgłe?
- Nie wiem.
- Ja też nie, ale coś takiego łazi pani po ramieniu!

Co ma żołnierz na tyle? ...

Co ma żołnierz na tyle?
Żołnierz ma na tyle amunicji, że jak się ożeni to teściowej ni ma.

- Wyobraź sobie wracam...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.