#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

60-latek ożenił się ze...

60-latek ożenił się ze śliczną 20-latką. Koledzy pytają:
- Jakim cudem wyrwałeś taką laskę?
Na to 60-latek wyciąga z portfela Visę, MasterCard, American Express...
- Wygrałem w karty.

PIENIĄŻEK...

PIENIĄŻEK
Mamusia moja (lat sześćdziesiątparę) wcisnęła mi w dłoń zmaltretowaną stówkę i chichocząc dziko wyparskała:
- Masz tu, synu i kup coś swoim pociechom hahaha...
W obawie, czy emerytka przez przypadek jakigoś jointa w paczce papierochów nie dostała, zmrużyłem groźnie oko i zagaiłem:
- A z czego tak rży?
Ot, historia była taka:
Mamuś pojechała odwiedzić rodzinę gdzieś-tam-hen-na-wsi i kiedy tam owe odwiedziny uskuteczniała była, uaktywnił się ni stąd ni zowąd - po pół wieku niebytu - jej osobisty ojciec chrzestny. Odwiedziła i jego zatem. Starzyk poznał chrześnicę, a jakże, uśmiechnął się, pogładził po główce, sięgnął za pazuchę i wręczył rzeczoną stówkę z słowami:
- Masz tu dziecko pieniążek i kup sobie coś dobrego.

Człowiek nigdy nie jest...

Człowiek nigdy nie jest tak bliski ideału, jak w czasie pisania swojego CV.

Właściciel psa dzwoni...

Właściciel psa dzwoni do hodowcy:
- Kupiłem od pana wczoraj psa i chciałem się upewnić czy on na pewno jest wierny.
- Mogę za to poręczyć. Sprzedałem go już trzy razy i trzy razy do mnie wrócił.

II wojna światowa. Powstańcy...

II wojna światowa. Powstańcy kryją się przed Niemcami w studni. Niemcy przeszukują wieś. Szukają wszędzie, gdzie się da: w stodole, u sołtysa a nawet w pobliskim barze. Przywódca Niemców znudzony szukaniem Polaków siada przy studni i tak sobie myśli:
- Gdzie oni mogli się ukryć? Może poszli do lasu?
echo mu odpowiada:
- Może poszli do lasu?
- A może poszli do innej wsi?
- A może poszli do innej wsi?
Po głębszym zastanowieniu
Niemiec wpadł na nowy pomysł:
- A może tak na złość ukryli się w tej studni?!
Na to echo:
- A może poszli do innej wsi?!

• Dla Chucka Norrisa...

• Dla Chucka Norrisa nie ma podziału na: biały i czarny, Azajta i Europejczyk, Polak i Niemiec. On ma swój podział: dostał kopa i nie dostał kopa.

W lesie ogromne zamieszanie:...

W lesie ogromne zamieszanie: hałas, odgłos przewracających się drzew, kurz... zwierzęta pierzchają co tchu... Przed mała chatką staje - jak wryty - ogromny dzik:
-Jest Krzysio?
Z chatki cichutkie:
-Nnnnie.
-Jak się zjawi, powiedzcie, że prosiaczek wrócił z wojska.

Mały mól pierwszy raz...

Mały mól pierwszy raz samodzielnie wyleciał z szafy, zrobił rundkę i wrócił na płaszczyk.
Stary mól:
- Jak poszło?
Mały:
- Chyba dobrze, wszyscy klaskali.

Lew,król zwierząt postanowił...

Lew,król zwierząt postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. Wydal
rozporządzenie, ze wszystkie zwierzaki maja się zważyć, później przyjść do niego
i podać mu swój ciężar. Przychodzi sarenka:
- Ile ważysz? - pyta lew.
- 50 kilogramów - mówi sarenka.
- W porządku.
Przychodzi wiewiórka.
- Ważę 2 kg - powiada wiewiórka.
- Dobrze, zanotowałem - mówi lew.
Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.
- Ile ważysz zajączku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Bez żartów zajączku!!! - krzyczy lew.
- 60 kg.
- Zajączku, nie żartuj, ile naprawdę ważysz?
- 60 kg.
- Zajączku, bez jaj!!! Ile ważysz?
- A... bez jaj to 2 kg.

Na sali wykładowej: ...

Na sali wykładowej:
Wykładowca pisze na tablicy.
W pewnej chwili zabrakło miejsca.
Łapie więc gąbkę i ściera, ale niestety zaczął ścierać to co
przed chwilą napisał.
Jeden ze studentów, który nie zdążył tego przepisać nie wytrzymał i na całą salę:
- O kur... !!
Wykładowca popatrzył się na niego dzikim wzrokiem i ....
napisał jeszcze raz to co starł