psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

Grupa studentów Akademii...

Grupa studentów Akademii Medycznej w Poznaniu leczy młode dziewczyny z klaustrofobii, arachnofobii, bólów głowy, bezsenności, pokrzywki i jąkania.
Leczenie bezpłatne.
Prezerwatywy pacjenta.

Panienka, pod wpływem...

Panienka, pod wpływem "Czterech pancernych i psa", będąc samotną, napisała w ogłoszeniu matrymonialnym:
- Poszukuję mężczyzny tak przystojnego jak Grigori, tak miłego jak Janek, silnego jak Gustlik, odważnego jak Tomek i wiernego jak Szarik.
Po miesiącu dostała odpowiedź:
- Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigori, miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to... lufę mam jak RUDY!

Niechętniem dzisiaj zasnął, ...

Niechętniem dzisiaj zasnął,
Bom zasnął z żona własną.
I niechętnie się budzę,
Bo mi się śniły cudze.
(Jan Sztaudynger)

Ksiądz do księdza:...

Ksiądz do księdza:
-Czy my doczekamy jeszcze zniesienia celibatu?
-My chyba nie ale nasze wnuki na pewno

Na budowie, na rusztowniu...

Na budowie, na rusztowniu około szóstego piętra, pracują razem: Polak, Niemiec i Holender. Nadszedł czas przerwy śniadaniowej. Niemiec mówi:
- Jeśli znowu zrobiła mi kanapki z kiełbasą to wyskoczę z tego rusztowania i się zabiję. Otwiera woreczek, kiełbasa... - wyskoczył,
Na to Holender:
- Jeśli znowu mam kanapki z serem, to też skaczę. Otwiera woreczek - ser... - wyskoczył.
Polak nie chcąc być gorszym:
- Jeśli mam kanapki ze smalcem? - wyskoczył...
Na pogrzebie skarży się wdowa - Niemka:
- Nie rozumiem, przecież on kochał kiełbasę...,
Holenderka:
- Przecież on kochał sery...,
Polka:
- Przecież on sam sobie robił kanapki...

W lesie ogromne zamieszanie:...

W lesie ogromne zamieszanie: hałas, odgłos przewracających się drzew, kurz... zwierzęta pierzchają co tchu... Przed mała chatką staje - jak wryty - ogromny dzik:
-Jest Krzysio?
Z chatki cichutkie:
-Nnnnie.
-Jak się zjawi, powiedzcie, że prosiaczek wrócił z wojska.

Siedzi baca przed chałupą...

Siedzi baca przed chałupą i pierze w misce kota. Przechodzi turysta i słysząc straszne piski próbuje zaprotestować:
- Baco, co robicie?!
- Ano kota piere - rzecze baca.
- Ale baco, kotów się nie pierze!
- Piere się piere.
Nie przekonawszy bacy, turysta wybrał się w dalszą drogę. Kiedy wracał po kilku godzinach zobaczył bacę i leżącego obok zdechłego kota. Pokiwał głową i mówi:
- A mówiłem, że kotów się nie pierze?
- Piere się piere, jeno nie wyzyma...

W rocznicę ślubu mąż...

W rocznicę ślubu mąż usadowił małżonkę w fotelu, z jej ulubionym magazynem do ręki, zapalił jej światło do czytania, wymasował jej stopy i mówi że przygotuje specjalną kolację. Żona była zachwycona. Dwie godziny później wciąż czekała na kolację. Po cichu weszła więc do kuchni, gdzie napotkała największy bałagan, jaki w życiu widziała. Wyjęła "coś" z okopconej kuchenki i rozejrzała się za mężem.
- Już prawie gotowe! - zawołał mąż. - Musiałem uzupełnić młynek do pieprzu.
- A co Ci zająło tyle czasu?
- Przez godzinę próbowałem wcisnąć ziarna przez te maleńkie dziurki, ale w końcu mi się udało.

Pastor Miller i młoda...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Profesor do marnago studenta...

Profesor do marnago studenta na egzaminie: - Proszę pana, czy pan w ogóle chce skończyć te studia?. - Tak, panie profesorze. - No to właśnie pan skończył.