#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

-W co grają Węgrzy?...

-W co grają Węgrzy?
-Węgrybirds.

-Jak się nazywa żona Oskara?
-Oskarżona.

-Dlaczego choinka nie jest głodna?
-Bo jodła.

NO A CZEGO SIĘ MOGŁA...

NO A CZEGO SIĘ MOGŁA SPODZIEWAĆ?

Rodzinka wyjechała w góry na cały tydzień, więc ja zostałam na gospodarstwie z całym kocio-psim inwentarzem. Pewnego pięknego, zaśnieżonego dnia myjąc naczynia, poraniłam sobie łapę, bo pękł mi w ręku talerz. Rana była poważna, przecięłam jakieś żyłki, krwi było mnóstwo, zasłabłam na koniec z tego wszystkiego, a nie mogłam jechać ani do lekarza ani do apteki, bo odśnieżanie auta i podjazdu jedną ręką zajęłoby mi dwa dni. Jakoś przeżyłam, ale kilka dni jechałam na środkach przeciwbólowych, a najgorsze było to, że cały tydzień musiałam sobie radzić z zakupami, karmieniem psów, robieniem babci zastrzyków, podczas gdy zapięcie dżinsów, czy otwarcie puszki dla kota było wielkim wyzwaniem. Po paru dniach wraca rodzinka, więc ja opowiadam, że tyle krwi było, że zemdlałam, że boli, że mam uszkodzone nerwy i już prawdopodobnie nigdy nie będę miała czucia w kciuku, a jakie były pierwsze słowa mojej matki?:
- A ten talerz, to od kompletu był?
Ręce mi opadły, poczułam się taka samotna...

Ścieżka rowerowa. Jedzie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Park, wczesna wiosna....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dzieci w dzisiejszych...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Wiesiek, twoja żona...

- Wiesiek, twoja żona to transwestytka!
- Tak, i co z tego?
- Mogłeś uprzedzić...

Żona w niedzielne przedpołudni...

Żona w niedzielne przedpołudnie wnosi do pokoju kawę dla męża i stanowczym głosem oznajmia:
- Muszę sobie dla poprawienia "samopoczucia" zrobić małą operację plastyczną. Co ty na to?
- Twoja sprawa - mówi mąż nie odrywając wzroku od gazety - tylko, że będzie tak jak z remontem naszej łazienki - kafelki wymienione, ale muszla została ta sama.

- Gdzieś ty był? Dawno...

- Gdzieś ty był? Dawno cię nie widziałem!
- Chorowałem...
- Co się stało?
- Trafiłem do szpitala z powodu nieprawidłowego użycia kiełbasy...
- ???!!!
- No, kupiłem, zjadłem i się zatrułem. A trzeba było ją sprzedawcy w d*pę wsadzić...

SŁUSZNA PROPOZYCJA...

SŁUSZNA PROPOZYCJA
Koleżanka z pracy jest na etapie poważnych zmian w życiu. Wyprowadza się z dzieckiem z domu do małego mieszkanka, więc planują sobie z córcią przyszłość. Młoda przyszła do niej do pracy i tak odliczając minuty do fajrantu dyskutują:
- Mamo, ale jak się wyprowadzimy to kupisz mi do pokoju ten fajny fotel?
- Zobaczymy, jak będę miała pieniądze to ci kupię.
- I mamo, musisz zrobić prawo jazdy...
- Ale dziecko, nie mamy samochodu, po co mi?
- Ale pani Aneta ma, niech się wreszcie kobieta na jakiejś imprezie napije...

SZEFOWSKA PORADA...

SZEFOWSKA PORADA

Przygotowywałem kiedyś pismo na podpis szefa. Niestety w tekście znalazła się literówka: dwuczłonową nazwę własną napisałem tak, że drugi jej człon napisany był małą literą.
Pismo oczywiście wróciło do mnie, z odręczną adnotacją szefa:
"Znajć błąd"