#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Jaki masz telefon?...

Jaki masz telefon?
- Siemens C-35.
- Człowieku. Pora zmienić. Takie już podobno można znaleźć w bursztynach!

ASYSTENT...

ASYSTENT

Tytułem wstępu
Moje słońce na położną się kształci, co za tym idzie w szpitalu praktykuje. W związku z tym od czasu do czasu (zwłaszcza jak się spotka z koleżanką) zdarza mi się wysłuchać kilku opowieści z praktyk:
Rodziła żona weterynarza. Mąż dzielnie asystował przy porodzie wypytując lekarzy co aktualnie robią.
- Co jej podajecie?
- 50 jednostek oksytocyny.
- Hmm... My krowom podajemy 200.

- Skarbie, przysięgam!...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Gabinet seksuologa:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

BETON I SZKŁO...

BETON I SZKŁO

Zamawiałem dzisiaj kuriera żeby wysłać tubę subwooferową do klienta. Odbiera pani i nawiązał się dialog:
- Dzień dobry chciałem wysłać tubę (podaję wymiary) z miasta a do b.
- A co to dokładnie jest.
- No taki głośnik...
- Głośniki proszę pana trzeba ubezpieczać bo mogą ulec uszkodzeniu.
- Tak wiem, ale to jest sama tuba czyli skrzynia bez głośnika.
- Hmmm... A jak to wygląda?
- ...No to jest taka bryła, jak średniej wielkości akwarium...
- Ale proszę pana, nasza firma nie przewozi szklanych przedmiotów...

Mosze i Salcia wybrali...

Mosze i Salcia wybrali się w szabas na spacer. Nagle zobaczyli przejeżdżającą taksówkę i biegnącego za nią Icka, rozpaczliwie machającego ramionami.
- Nigdy bym nie przypuszczał, że Icek nie przestrzega szabasu - mówi Mosze.- Widziałaś jak on biegł za taksówką?
- Bóg mówi, abyśmy nie osądzali bliźnich. Może jest chory i musi pilnie jechać do szpitala. - łagodzi Salcia.
- Daj spokój! Biegł 50 km na godzinę! Jest zdrowszy niż Arnold Schwartzenegger.
- No to może jego żona rodzi.
- Urodziła w zeszłym tygodniu.
- Może musi odwiedzić ją w szpitalu - próbuje dalej Salcia.
- Już jest w domu.
- Więc może dziecko potrzebuje lekarza!
- No co ty! Przecież Icek sam jest lekarzem.
- A może musi pilnie jechać do pacjenta w szpitalu?
- Szpital jest w przeciwną stronę.
- No to pewnie zapomniał, że dziś jest szabas...
- Niemożliwe! Miał na sobie jedwabny krawat od Giovanniego. Nigdy nie nosi go w dni powszednie.
- Ależ ty masz oko, Mosze! Ja nawet nie zauważyłam, że on ma krawat!
- Jak mogłaś nie zauważyć!? Przecież przytrzasnął go sobie w drzwiczkach taksówki!

Wpadły zwierzęta w jamę...

Wpadły zwierzęta w jamę wykopaną w ziemi. Siedzą. Nagle zając groźnie:
- Kto pierdnął?!
Lew:
- Ja. A co?
Zając, z zachwytem podnosząc kciuka:
- Zapach - zajebiozka!

Wywiad z najskuteczniejszym...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Mała: za mąż wychodzę......

Mała: za mąż wychodzę...
Zibi: za kogo?
Mała: jeszcze nie wiem, ale sukienkę sobie znalazłam Zaje****ą...

GINĄ CI DŁUGOPISY W PRACY?...

GINĄ CI DŁUGOPISY W PRACY?

Mam w pracy kolegę Krzysia. W sumie Krzyś to spokojny człowiek, ale zdarza mu się czasem powiedzieć coś, czego nikt by się po nim nie spodziewał. Tak było i tym razem. Od pewnego czasu ginęły nam z biurek długopisy. Niby nic wielkiego, ale pisać nie było czym. Podejrzenie padło na panią Wiesię, która sprząta u nas biuro.
Dnia pewnego wszyscy poszliśmy do kadr podpisywać jakąś listę. Pani Wiesia też była. I jak przyszła jej kolej to sięgnęła do kieszeni fartucha, pogrzebała chwilę i wyjęła czarny długopis. Popatrzyła na niego, zamyśliła się i mówi:
- A to chyba wam zabrałam.
W tym momencie Krzyś wypalił:
- To nie nasz. Nam pani takie granatowe zabiera.
Od tamtego czasu nic nam nie ginie...