psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Dziadek spowiada się...

Dziadek spowiada się w kościele. Ksiądz udzielił mu już rozgrzeszenia i puka w konfesjonał:
- O, ku*.*a, ale mnie ksiądz przestraszył!

W małym kościółku zakonnice...

W małym kościółku zakonnice modlą się. Nagle jedna pierdnęła. Aby odwrócić od siebie uwagę, zatyka nos i rozgląda się wokół mówiąc:
- Która to, która??
Stara Maciejowa na to:
- Co wy Jaśkowa, dwie dupy macie, że nie wiecie która??

Pierwsza pułapka geniusza:...

Pierwsza pułapka geniusza:
Żaden szef nie będzie trzymać pracownika, który ma zawsze rację.

Jasiu mówi: ...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Premier Kaczyński spacerował...

Premier Kaczyński spacerował po warszawskiej Starówce. Gdy przechodził obok kolumny Zygmunta, usłyszał głos:
- Panie premierze! Stoję na tej kolumnie już tyle lat i strasznie rozbolały mnie nogi. Czy mógłby mi pan załatwić jakiegoś konia, żebym mógł na nim usiąść?
- Najpierw muszę skontaktować się z Lepperem i Giertychem.
Nazajutrz Kaczyński, Lepper i Giertych stają pod kolumną Zygmunta, a po chwili król mówi:
- Panie premierze! Miał mi pan załatwić jednego konia, a nie dwa osły!

Na lekcji religii siostra...

Na lekcji religii siostra pyta:
- Co to jest, małe, skacze po drzewach i ma rudą kitę?
Na to zgłasza się mały Jaś:
- Na 99 procent to wiewiórka, ale jak siostrę znam to może być też Jezus...

Z tablicy ogłoszeń: Dzisiejszy...

Z tablicy ogłoszeń: Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest w piekle?. Przyjdź i posłuchaj naszego organisty.

Listonosz z nadmorskiej...

Listonosz z nadmorskiej miejscowości był wściekły, bo musiał dostarczyć pocztówkę dla latarnika, co wiązało się z wypłynięciem łódką i dużym nakładem czasu. Kiedy dotarł do latarni, wyburczał do latarnika:
- Pocztówka.
- Dzięki. I nie bocz się tak, bo zaprenumeruję gazetę...

Pijany mężczyzna przychodzi...

Pijany mężczyzna przychodzi do domu, po cichu rozbiera się, na paluszkach przemierza przedpokój, delikatnie otwiera drzwi i nagle na jego głowie ląduje patelnia, a żona zaczyna awanturę. Kilka dni później skruszony facet opowiada o tym kumplowi. Ten kiwa z politowaniem głową i radzi:
- Stary, ja mam na to sposób. Jak zdarzy mi się popić, to już zbliżając się do domu, głośno śpiewam sprośne piosenki. Wchodzę do mieszkania z hukiem, tak, żeby w całym bloku słyszeli, w kuchni na wszelki wypadek tłukę dwa talerze, a potem wpadam do sypialni rycząc: "Żono, przygotuj się! Wrócił Twój król seksu i ma ochotę na bara-bara!"
- I co, i co? - dopytuje się kolega.
- Nic. W takich sytuacjach śpi, jak zabita.